sobota, 30 października 2010

Rakietą do nieba


Siedzę sobie, siedzę, leżę, patrzę, słucham, czytam, oglądam, myślę. A tu się krasnoludek wyłoni zza szafy, a tam misio zaśpiewa rzewną balladę. Pies szczeka do niewidocznego ducha na dworze, a ja idę czytać książkę. Wciągnęła mnie i bardzo mi się podoba. Tak, tak, tak.

czwartek, 28 października 2010

Uśmiecham się do Ciebie...


Dobry wieczór. :) Co by tu powiedzieć, dzisiaj mam zamiar skończyć "Julię". Jutro za to chciałabym po raz drugi przeczytać "Zemstę". Sprawdzian z tego mam we wtorek, zostaną mi odjęte dwa pytania, także się cieszę, choć szczerze mówiąc - to przecież nic takiego.

Tak jak chciałam, odpowiadałam z fizyki i dostałam piątkę, która mnie strasznie zadowoliła. Zmęczona jestem tym dniem, chociaż dzisiaj skończyłam wpół do drugiej. Jejku, włączyłam sobie jakąś denną piosenkę, same syntezatory. :D Szukam czegoś ciekawego, ale jakoś nie potrafię znaleźć. W telewizji rano rzadko kiedy lecą fajne kawałki, a ja się bardziej zajmuję toaletą niż muzyką. :D Przeważnie sugeruję się telewizją, gdy szukam jakichś ciekawych utworów.

Kurcze, piszę bloga, zero ludzi. Chyba minie mi ta zajawka? Portale społecznościowe mnie już nie rajcują, może kiedyś zaczną na powrót. Jakoś tak nie wiem, o czym pisać. Zagłębiać się w moje życie emocjonalne tutaj nie chcę, bo to takie intymne nieco, a nawet bardzo.

A! Wchodzę do toalety, widzę murzynkę, która chyba leżała w tej kabinie na solarium długi czas... no ale okay. To takie dziewczynki z marginesu społeczeństwa, które wcale nie chcą się wybić. Niszowe towarzystwo. Ble, ble, same przekleństwa. Wracając... Wchodzę do kabiny, zamykam się. Słyszę "daj mi ***** ten puder... Nie, nie, ona ma lepszy puder... O! Moja stara ma taki puder". Hmmm... aż zachichotałam. :D Miałam już parę styczności z takimi dziewojami, ale doprawdy, każda mnie tak samo śmieszy. To pewnie dlatego, że nie bywam w takim towarzystwie. Jeszcze raz: ble, ble.

Wystarczy na dziś. Dobranoc!

wtorek, 26 października 2010

Broken hearted girl


Oto jest zdjęcie, które lubię oglądać ze względu na cudną zieleń liści. Samo zaś zdjęcie jest nijakie i całkiem zwykłe, przeciętne. Ale moje! To już coś. :D

Tytuł piosenki z tytułu posta błąka mi się po głowie już drugi dzień. (świetne zdanie) Mam jej  d o ś ć. Biedna Natalia musiała słuchać dwóch wersów, które potrafiłam zaśpiewać. Reszta to tylko "na na na", a potem wybuch śmiechu i zasłanianie ust.

Obudziłam się parę minut przed dźwiękiem budzika, a na jego dźwięk naprawdę, naprawdę, naprawdę nie chciało mi się wstawać. Ale zwlokłam się z łóżka i podreptałam do łazienki, żeby się przyszykować. Tak dużo czasu zajmuje mi poranna toaleta, olaboga, nawet dziś nie zdążyłam zrobić sobie śniadania i musiałam wziąć do szkoły jogurt, który potem jadłam palcem. To się koledzy ponaśmiewali. Niemieckiego nie było, trafiła się świetlica.

Szybki przeskok na koniec dnia szkolnego. Siedziałam sobie na polskim w wyczekiwaniu na słówko o pracy klasowej sprzed trzech tygodni, aż wreszcie pani wypowiada to magiczne słówko, a nawet dwa, i potem dodaje "trzy osoby przeczytają swoje prace na głos". I komu trafiła się piątka? Mnie. Miło było, nie powiem, że nie; fajno, że w szkole mi dobrze idzie. Nawet już stres mnie opuścił.

Ach, dzisiaj już cztery razy złapała mnie czkawka. Koleżanka zasugerowała, że pewnie wiele osób mnie obgaduje. Prawdopodobnie nie, a czkawka jest uciążliwa i denerwująca. Nie mogłam się jej pozbyć. :(

Zrobiłam sobie warkoczyki! Trzy! Ciekawa jestem, co jutro rano będę miała na głowie. :D No tak, włosy... ale jakie? Fale. "Fale Dunaju" - te określenie mnie strasznie rozśmiesza, kiedyś jakiś ktoś nazwał tak moje włosy i zostało mi to w głowie. :)

Myślę, że już wystarczająco dużo napisałam, więc pora kończyć. Muszę się nauczyć na chemię, choć jutro może jej nie być, ale jednak lepiej jest się nauczyć, niż olać. Jeszcze tylko dopiszę, że bardzo kocham moją siostrzyczkę! <serduszko>

poniedziałek, 25 października 2010

Powrót do przeszłości

Dobry wieczór! :) Robię sobie przerwę, gdyż odrabiam właśnie biologię, choć nic zadane nie było. Komputer zajął mi dziś wieczór, za co osobiście go ukatrupię, ale to później. Moja biedna książka leży obok mej ręki na biurku taka smutna, niewidoczna, trochę... mroczna. :o Nie, nie mogę o niej mówić, bo chce mi się ją czytać. Cicho, sza! Z drugiej strony czytam ją tak długo... już dwa tygodnie, a ma jedynie pięćset stron. Nauka zajmuje mi tak dużo czasu... plus The Sims 3, w które ostatnio grywam, ale to się już powoli kończy. Szybko się nudzą. Wystarczył mi tydzień, żeby się znudzić.

Dlaczego znów pojawiam się w internetowym świecie? Na pewno za nim nie zatęskniłam, ale lubię blogi, lubię pisać blogi, lubię je czytać. Lubię patrzeć na swoje dzieła. :D To bardzo ciekawe zajęcie, pisanie bloga. Założyłam go na chwilę, mam taką cichutką nadzieję, ale może ta chwila zamieni się w dłuższą chwilę. :D Oby nie! Komputer to zło konieczne w dzisiejszych czasach, a ja ograniczam, ograniczam i jeszcze raz ograniczam te przesiadywanie przed komputerem! Nie dość, że kręgosłupy się krzywią, że oczy się psują, to i kłopotów nie mało. Nie rozwijam już tego tematu.

Jest wieczór, wcale nie piję herbaty. Za to słucham muzyki (chciałam napisać przez "ó", hi hi, polonistka by mnie zdzieliła, ja samą siebie zresztą też), właśnie teraz gra Oasis. Prostuję się na krześle i próbuję jakoś usiedzieć na tyłku. Zaraz zamknę system i położę się do cieplutkiego łóżeczka z tą książęczką, ach. Uprzednio umyję zęby, no przecież, że tak. Moja siostrzyczka siedzi w Słupsku i je bagietkę (a może już skończyła?). Napiszę, że bardzo ją kocham, pewnie będzie chciała to przeczytać. Buzi, buzi, mała. :* :* :*

Co by tu teraz? No więc jutro z rana ponoć mam kartkówkę z niemieckiego. Dopisuję tutaj od razu, że chodzę do gimnazjum. Pierwszej gimnazjum. Plusów gimnazjum jest niewiele, niestety. Minus dla społeczeństwa! Porażka. ^^ Cóż, z czasem co nieco się poprawia. No, nauczyłam się mniej więcej na jutro. Choć brakuje mi zeszytu do chemii, to jednak z podręcznika wiedzę zgłębić można. :D

Jakże się podnieciłam myślą o tym blogu. Dużo napisałam, muszę to wszystko ogarnąć. Wcześniej czy później, bez różnicy. Kończę więc, bo spadnę z krzesła i tyle po mnie będzie. Zastanawiam się, kogo by pozdrowić, bo pozdrowienia są fajne... Pozdrawiam wszystkich ludzi i zgraję małpek z tych paru drzewek w Afryce! Pamiętajcie, małpki są niezwykle inteligentne. Ostatnio oglądałam film o małpach i teraz wychodzi. T-T Ćś! Dobranoc!

*Biologii to już raczej nie dokończę. ^^