piątek, 5 kwietnia 2013

look past the blinding light

 (nie)uczing
kwiecień 2012 / kwiecień 2013

Porównując zdjęcia z zeszłego roku i z bieżącego, widzę dość spore różnice. Nie chodzi mi tylko o to, że nie mam już tego wielkiego, starego telewizora, albo o to, że mam inną pościel, powieszone w inny sposób firany, inną fryzurę czy inny telefon, ale też o to, że na dworze zalega śnieg, jest ponuro i wszyscy chodzą z wczesnowiosenną chandrą, podczas gdy w zeszłym roku na początku kwietnia wiosna rozkwitła w pełnej krasie. Żeby się choć trochę rozruszać, słucham The Vaccines i myślę o wakacjach, chociaż w mojej głowie powinny raczej znajdować się nadchodzące szybkim krokiem egzaminy. Zaopatrzyłam się w milion książek do powtórek, które z moim zapałem pobieżnie przewertuję dzień przed testami. Jestem zła, że przez nawał pracy w szkole, nie mam przede wszystkim chęci, by sobie powtarzać wiadomości, bo albo siedzę wieczorem nad książkami i uczę się do północy, bo potem nic mi już do głowy nie wchodzi, albo jestem zbyt zmęczona, by zajmować się nauką, i wybieram książkę z herbatą. Oj tam, na razie napawam się dumą, że zaliczyłam w tym tygodniu wszystkie sprawdziany, a w przyszłym tygodniu poprawię jedynkę z historii i będę miała czystą karteluszkę. Nawet cieszę się, że w czwartek pani nie było, bo się tak nauczyłam, że rano miałam w głowie pustkę, co świadczy tylko o tym, że trzy i pół godziny to za mało jak na jeden temat. Nie lubię historii, bo nie potrafię się z niej uczyć. Nie umiem ułożyć logicznego schematu wszystkich informacji, ciężko jest mi spamiętać fakty i szczegółowe opisy zdarzeń... Dlatego gdy skończy się ostatnia lekcja historii w moim życiu, zacznę skakać pod niebiosa ze szczęścia. W takich chwilach nawet fizyka staje się przyjaźniejsza. Nadal myślę o wakacjach. Będą wspaniałe, idealne, wymarzone. Barcelona i ja. Miasto moich snów, odtworzone na kartach powieści Zafona i Falconesa, które pozwoliły mi się w nim zakochać. Nareszcie! Wiecie co? Potrzebuję jakiegoś większego regału, bo moje półki już się od dawna uginają pod naporem książek. Wciąż przybywają nowe, nie mam już gdzie ich kłaść! A niedługo będzie najprawdziwszy książkowy boom, ponieważ ostatnio widziałam przedpremierową sprzedaż "Pułapki dla martwego", trzydziestego ma wyjść kontynuacja "Lśnienia" Kinga (oczekuję porządnego czytadła na tysiąc stron lub więcej), a w czerwcu "Dwunastu" Cronina (ciągle zmieniają datę wydania i pewnie ta książka wyjdzie dopiero na jesieni...). Ostatnio na święta dostałam "Zabić Lincolna", stałam nad nią w zeszłym miesiącu w Empiku i patrzyłam na tę okładkę, zastanawiając się, czy jest warta przeczytania. Dzięki rodzicom będę mogła to zobaczyć. Kończę dzisiejszy post. Stwierdziłam, że to nieładnie tak zaniedbywać tego bloga, toteż poczułam się do obowiązku, by tutaj coś napisać. Kiedy nadejdą lepsze czasy, przybędę do was z czymś lepszym. A na razie musicie się zadowolić ochłapami (zastanawiam się, dlaczego to słowo kojarzy mi się z Harrym Potterem... i dlaczego na wzmiankę o Harrym chce mi się płakać).

14 komentarzy:

  1. Zawsze się dziwiłam, jak ty znajdujesz czas na te wszystkie książki i naukę jeszcze :o Ja ledwo znajduję czas na lektury. A jak już jest trochę czasu, to lepiej odespać nieprzespane noce ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poniedziałki i środy mam angielski, a nie jestem w stanie się uczyć, kiedy muszę jeszcze dokądś wyjść, więc podczas tej godzinnej przerwy czytam i odpoczywam. Dopiero gdy wrócę, zjem obiadek, umyję się i poćwiczę, to się uczę, a wtedy jest 20-21. Już się przyzwyczaiłam do trybu nocnego uczenia się, więc nawet jakbym chciała, w dzień raczej niczego się nie nauczę. Zwłaszcza jeśli muszę jeszcze coś zrobić.
      Mam dobrze skonstruowany plan dnia. Jestem maszyną.

      Serio.

      Usuń
  2. Zupełnie nie pojmuje tego Waszego uwielbienia wiosny...

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim pokoju same różnice, remont był. Zaraz można by do tego jeszcze inną teorię znaleźć, filozoficzną :D Gratuluję, ja też się cieszę - ani jednej jedynki z niemca, może na trzy się wyjdzie... ,,Lśnienie" też bym chciała przeczytać, ale los jest zły, a życie brutalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie wiem dokladie jakie, na pewno rozkladane. I bede miala pokoj u Julki,a ona u mnie. W kobcu doczekam się swoich brazowych scian <3

    OdpowiedzUsuń
  5. rok to duży okres czasu, tyyyyle zmian! u mnie też trochę się zmieniło ;)
    ja powinnam wziąć się w końcu za naukę, bo nie robię nic... ale ze mnie ostatnio leń, masakra!
    ja na szczęście nie muszę dokupować regału na książki, bo nie mam ich w sumie dużo. zawsze wolę iść do biblioteki niż kupować książkę. nienawidzę wręcz czytać kilka razy jednej książki. jest przecież tyle nieodkrytych jeszcze przeze mnie książek! zatem trochę mi szkoda wydawać kasę na coś, na co poświęcę ileś tam godzin i później miałoby tylko zbierać kurz. poza tym na ile ciekawych pozycji można natrafić, przechadzając się po bibliotece! :P
    wtedy jeszcze nie słyszałam o tej możliwości z rzecznikiem xd następnym razem tak zrobię :P
    u mnie jest jedna grupka znajomych na wsi. i albo do nich należysz i jesteś nałogowym palaczem, alkoholikiem etc., albo nie. a że bliżej do sklepu niż do miasta, dużo osób niestety woli tę pierwszą opcję ;)
    szczerze, to też nienawidzę, jak ktoś w moim towarzystwie pali. fujka! a szczególnie, jak w szkole palą w kiblach brrr!
    nie, nie śmierdzą. podobno :D
    będę trzymała kciuki, żeby Cię przyjęli! mocno, mocno :D ale wierzę w Ciebie i że Ci się uda ;)
    łatwiej jest stać z boku i oglądać niż zadziałać... tak działa nasza policja -.-
    właśnie na spartoo.pl są zbyt jasne ;< chciałam takie ciemniejsze. wybredna jestem, wiem xD ale jestemz zdania, że jak już mam wydawać ponad 200 zł, to na coś, co mi się ma podobać w 100%, a nie w 70% :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja historię kocham, pisałam z niej maturę, a zawsze na koniec miałam bdb, ale taką matmę czy fizę potrafiłam zawalić wzorowo. W ogóle program jest przeładowany i nie daje ludziom chwili wytchnienia. Jeszcze ten brak słońca... trzymaj się tam i nie dawaj chandrze mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o pierwsze zdjęcie to jaram się Twoimi gatkami, natomiast jeśli chodzi o drugie zdjęcie to jaram się Twoją piękną pościelą.
    Egzaminy na pewno pójdą Ci świetnie! Gdzie się wybierasz po gimnazjum? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam świetną bibliotekę, może nie jest za duża, ale prowadzi ją takie miłe małżeństwo, które zawsze sprowadza potrzebne książki. wystarczy, że zapytam, czy jest, a oni już zapisują do sprowadzenia :D albo mnie naprawdę lubią, albo są po prostu mili :P
    hmm, może dlatego, że bilet do miasta jest po 2,50? xD nie wiem, ja tam się z nimi nie zadaje. i bardzo dobrze! :D
    u nas na szczęście ubikacje są zadbane, jest nawet papier i mydło! i suszarka! tak więc na stan toalet naprawdę nie mogę narzekać :)
    ale właśnie chodzi o to, że nie jestem pewna, czy te zdjęcia przedstawiają faktyczny stan buta (zdjęcia mogą być wzięte z neta) i czy to w ogóle converse. moja koleżanka kupiła na początku roku miętowe, ostatnio ją spotkałam i zauważyłam, że ma białe conversy, to się jej spytałam, gdzie kupiła i kiedy, a ona do mnie, ze to te miętowe -.-
    GFC to obserwatorzy ;d
    nie lubię za bardzo wzorzystych trampków, wolę jednolite :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam strasznie kiepską pamięć dlatego przepraszam jeśli pytam o coś po kilka razy ;) A jaki profil klasy Cię interesuje najbardziej? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło jest czytać o kimś kto lubi czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam słabą pamięć jeśli chodzi o konkretne daty, czy nazwiska. A historię studiuję, może właśnie dlatego, że uwielbiam widzieć ten ciąg wydarzeń i ich logiczne skutki, rzutowanie na teraźniejszość. Skoro męczysz się z historię to życzę powodzenia i faktycznie zakończenia takiego nauczania, bo męczenie się nie ma sensu w żadnej dziedzinie.

    Mam nadzieję, że jak przeczytasz "Zabić Lincolna", to napiszesz o tym kilka słów, bo chętnie się dowiem, czy to dobra pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  12. Co będę robić po tych studiach... dobre pytanie :D A tak poważnie to studiuję historię nauczycielską dwu przedmiotową (historia i wos)i mam nadzieję, że po studiach zostanę nauczycielką historii z pasją, która nikomu nie obrzydzi tego przedmiotu i nie będzie uczyła o pierdołach, tylko nauczy myślenia i korzystania z dobrych lektur/źródeł. Poza tym zawsze mogę zrobić kurs i zostać przewodnikiem albo pracować w muzeum. A takim dodatkowym marzeniem jest napisanie i opublikowanie książki (nie historycznej, "normalnej").

    A czy będę to wszystko robiła to się okaże. Mam nadzieję, że tak :)

    OdpowiedzUsuń