czwartek, 15 marca 2012

Na cóz pozbawiac sie tego, za czym dusze tak bardzo tesknia?

mój brat bliźniak, żeby nie było!

Jak mówiłam, tak zrobiłam. YCD i Kuba obejrzane, zdjęcia zgrane i przerobione, co widać powyżej, ha. Przystojny ten mój brat, prawda? Trochę zniewieściały, ale na to przymyka się oko, w końcu każda dziś leci na zniewieściałych chłopców. Zakupiłam sobie dzisiaj olej rycynowy i chciałam nałożyć go na końcówki włosów, ale chyba sobie wleję trochę do szamponu, a wieczorem namaszczę nim rzęsy; mama zaś zakupiła plastry z woskiem do depilacji twarzy i mówi "na wąsik!", jednak ja się nie skuszę, bo obawiam się, że później nie poradzę sobie z odrostami. Dobra, chyba powrócę do wysiłku umysłowego (dobre sobie!) i odrabiania matematyki z polskim. Tak naprawdę wolałabym zjeść coś, ale to za chwilę. Dzisiaj znów spaghetti. Przyznam, że nienawidzę mięsa w spaghetti, jest ohydne. To chyba plus dla mnie... Jutro już piątek, BEZSPRAWDZIANOWY PIĄTEK!!!!

1 komentarz: