poranne słit focie
Przedstawiam wszystkim upiększoną wersję mego psa oraz nieupiększoną, poranną wersję mnie. Ostatnio zaczęłam wołać na Easy'ego "Zbychu"... Skąd mi się to wzięło - nie wiem. Zgrywam Skinsów z płyty na flesza, bo na płycie coś napisy nie chcą działać, mam nadzieję, że z flesza zadziała wszystko ładnie. Za chwilę lecę się uczyć, chociaż tak bardzo mi się nie chce, jeszcze głowa mnie rozbolała... później posprzątam pokój, bo szczerze mówiąc nie mam siły siedzieć w tym syfie. Na dywaniku ze zdjęcia widać... Powinnam także zmienić pościel i zetrzeć kurze. Muszę się w sobie zebrać, no! Przynajmniej się dzisiaj wyspałam. Pospałam prawie do dziewiątej, śniłam o smsach i otworzyłam oczy, a tam sms, ta-da! Ostatnio takie piękne klucze ptaków przelatują nad Pszczółkami, aż się oka z nich zdjąć nie chce. Zachwycam się urokiem wiosny, czuję jej zapach w wilgoci wieczornych podwórek, czuję ją w zimnym wietrze i w ciepłym słońcu. I trochę żałuję, że nie udało nam się z Kakaro pójść na plażę. Ale nadrobimy, jak nie z Kają, to z kimś innym, prawda? Życzcie mi jutro powodzenia! Chemia będzie prosta, a biologia... to się zobaczy. Byle do piątku, he.
Nie mam pojęcia gdzie Ty na powyższym zdjęciu kurz widzisz..
OdpowiedzUsuńJakieś paprochy są obecne tuż obok prawej (z mojej perspektywy) części zada Easy'ego. :D Na szczęście już uprzątnęłam wszystko.
Usuń