wtorek, 3 stycznia 2012

good guys don't wear white

 bibibilard i pipipiccolo

Dzisiejszy dzień przeżyłam. Dwie czwórki z dwóch sprawdzianów z lektury z polskiego. Szansa na piątkę marna... Za to z fizyki nauczę się i zdam sobie ją w czwartek ładnie na pionę (kurde, wychodzi mi średnia ocen 4,5(iles) - w zaokrągleniu 4,6 - w zaokrągleniu 5, a mam 4), chociaż pewnie będę musiała także się uczyć z religii czegoś. W tej właśnie chwili piję sobie pewną herbatę, która nie jest zbyt smaczna, ale ujdzie. Lepsze to niż Saga. Hmm, z cukrem nie jest nawet taka gorzka. Zdałam sobie sprawę, że nie muszę się dzisiaj z niczego uczyć, więc nie mogę zmarnować tych godzin na komputer! Książka, Jacob i Sadie czekają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz