ta-da
Miałam obejrzeć kolejny odcinek True Blood, ale zanim to zrobię, "pointernetuję" sobie. Mamy pierwszy dzień zimy (ciągle mówię "wiosny"), ostatni w tym roku dzień szkolny i dzień lenistwa. SŁODKIEGO lenistwa. Przypomniało mi się, że dzisiaj jest również dzień bez obiadu, ponieważ zapewne nie będzie mi się chciało przenieść bigosu (mniam) do garnuszka i ugotować go. Zjem pierniczki. Święta nadchodzą, drodzy państwo, święta tuż, tuż. A ja chcę skończyć Filary i wkurzać się, że akcja następnej części dzieje się dwieście lat później. To w styczniu - czyt. w lutym, marcu, kwietniu. Czeka mnie lektura w przerwę świąteczną, obym ogarnęła ją w jeden czy dwa dni... a wtedy... "Dallas '63"! I dostanę kolejną część czystej, i mam Kingi na półce, i Deaver'a, i Kronik dwie części... Ach. Żyć, nie umierać. Ciekawe, jak to będzie w długo wyczekiwaną przerwę świąteczną... jakieś niespodzianki? Zapomniałabym opisać przebieg urodzin Karoli mojej najdroższej. I'm joking. Co się będę produkować, phi. Pojedlim, popilim, pogadalim, jak to się na Kaszubach mówi (chyba).
True Blood hm... dawno nie oglądałam.
OdpowiedzUsuń