sobota, 10 września 2011

HEY LOOK, A PUPPY

 ufiki-tofiki

Hello. Siedzę i pachnę, czytam swoją pracę na polski i mam zaraz zamiar ją przepisać do zeszyciku. Wczoraj się zaczytywałam Krzyżakami; śmiem prawić, że książka przypadła mi do gustu. Nie od dziś uwielbiam średniowiecze, choć nasze polskie niezbyt mnie potrafi zaciekawić. Ale lektura ta jest dobrze napisana, język nie aż taki trudny, choć miejscami czegoś nie do końca rozumiem. Także jestem już na setnej stronie i zostało mi siedemset, ha ha. Ale jeżeli będę poświęcać wieczory (a w wieczory strasznie dużo można przeczytać; często znacznie więcej niż w dzień, zwłaszcza w roku szkolnym), to skończę to szybciej, niż przypuszczałam. Miałam dzisiaj jechać do Gdyni, ale nie chciało mi się zbytnio, to sobie pospałam te siedem-osiem godzin. Poszłam spać jakoś około drugiej, gdyż wleciał do mnie pewien bzyczący kolega i przez pół nocy go uśmiercić nie mogłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz