poniedziałek, 22 sierpnia 2011

czerwone usteczka

 ogródek

Nie mogę się doczekać wstawania o wpół do siódmej. Absolutnie nie ironizuję. Lubię być zmęczona pod koniec dnia i siedzieć w łóżku, z na wpół przymkniętymi oczyma przewracając kartki jakiejś ciekawej książyny. Nie czuję wakacji od ich początku, rozumiecie, o co chodzi. Czułam je jedynie za granicą, ale to były tylko dwa tygodnie. Obejrzałam pół godziny temu przedziwny film. Był tak sztuczny, że nawet "Zmierzch" mu nie dorównuje w tej kwestii. Chyba, bo nie oglądałam "Zmierzchu". W każdym razie "Tajemnice Valmont" z programu MTV były... nudnawe. Skusiłam się na nagranie tego programu ze względu na reklamę, w której pokazany był koleś z American Pie. A tę komedię akurat strasznie lubię... każdy lubi, jak mniemam. W sobotę lecą "Ostre pieszczoty" - nie polecam, są równie nudne jak "Tajemnice Valmont". I nie mają nic wspólnego z ostrymi pieszczotami, tytuł nadany chyba jedynie dlatego, żeby przyciągnąć nienasycone nastolatki. Ależ się post zrobił filmowy. Obejrzałabym sobie film o Johnie Lennonie, który polecają na N-ce. Like it, jak to mówią facebookowcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz