czwartek, 2 czerwca 2011

rogue

 sunset

Siedzę i się uczę na sprawdzian z niemieckiego, potem powtórzę polski. Sprawdzianów z fizyki dzisiaj nie było, ponieważ "ćwiczyliśmy" przekształcanie wzorów - z tym naprawdę leżymy... właściwie fizyka to nasza pięta achillesa. Jutrzejsza ósma godzina lekcyjna jest zarezerwowana dla pierwszej "a". Ogólnie wyliczyłam sobie, że jeżeli zdam zasady gry zespołowej i dostanę pozytywną ocenę z odpytywania z religii, to będę miała średnią 5.31, a więc całkiem nieźle. Miałam podobną w zeszłym roku. Ogólnie na wfie się zmęczyłam, chociaż miałam zwolnienie... grałyśmy z Patrycją w badmintona. Słońce, wiatr, gorąco w stopy, pragnienie... Ale było zabawnie. Po powrocie ze szkoły obejrzałam YCD, zjadłam całą wielką czekoladę i wypiłam przepyszną herbatę (Japan Bancha Truskawkowa). Mniam, mniam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz