poniedziałek, 13 czerwca 2011

it was really, really good

 to my, hell yea

Oh yeah, oh yeah, oh, oh yeah! Nie chce mi się chodzić do szkoły, ale się poświęcę w imię sztuki. Dzisiejszy dzień nudny jak flaczki z olejkiem palmowym. Na dworze gorąco, chcę deszcz, deszcz, deszcz! Podrapcie mnie, wszystko mnie swędzi. Nie wiem, od czego to. Led Zeppelin słychać w głośnikach, mrau. Jeszcze pięć dni do soboty, jak ja to wytrzymam? Wspomóżcie mnie, proszę, duchowo! :-) Chciałabym mieć w domu żółwia, małpkę, węża i pająka... Ale najbardziej to żółwia. Szkoda tylko, że chowają się po kątach. W takim razie wolę mojego Easy'ego. Nie mam weny. Ciekawe zdjęcie, nieprawdaż? Schrupałabym wafelka i wyssała loda. Jakieś skojarzenia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz