niedziela, 26 czerwca 2011

heart of gold!

nie wiem

Niedziela płynie wolnym strumieniem, słońce chowa się za ciemnymi chmurami, a Lilia słucha w pokoju The Beatles, Guns'n'roses i innych cudownych zespołów. Od rana w książce siedzę i czytam. Cholerne wampiry pojawiły się w Jerusalem! Kurczę, pierwszy raz czytam książkę King'a, gdzie są wampiry. Na szczęście wampiry-ludożercy, straszne potwory zza szafy. Dzisiejszy dzionek właśnie poświęcam książce, chociaż nie obędzie się również bez siedzenia przed komputerem i zerknięcia w ekran telewizora. Cóż poradzić - taki świat techniki. Idę wyprostować grzywkę, zrobić sobie fryzurę i do kościoła. Trzeba się wreszcie oddać modlitwie i kontemplacji, słuchać Słowa i kazania. Szkoda tylko, że chodzę na mszę dla dzieci, te kazania nie są ciekawe. Czekam więc do ukończenia przez mą mamę kursu prawa jazdy.

1 komentarz: