środa, 11 maja 2011

lucky quarter

 hmpf

Popijam sobie herbatkę i piszę z moimi ukochanymi osobami. :) Wczoraj kurier przywiózł tablet i próbowałam załączyć w nim Internet - oczywiście udało mi się, bo jest to bajecznie proste - ale niestety nie wczytują się strony, więc jak tato wróci z Czech, to wszystko zmontuje do kupy. Jutro będzie straszny dzień... fizyka! Trzymajcie kciuki, abym dostała piątkę, bo jak nie, to będę zawiedziona. A od piątku całkowity relaks: rozdanie nagród, zakupy, w sobotę spotkanie z siostrzyczką, w niedzielę odsapnięcie i skompletowanie prowiantu na drogę z Karolcią, od poniedziałku do piątku zbawczy wysiłek fizyczny i poszerzanie horyzontów turystycznych, a później odsapnięcie i odrabianie zaległości z całego tygodnia. Po wycieczce będzie kompletna masakra, same zaliczanie sprawdzianów. :( Nienawidzę tego! Ale coś za coś... I modlę się, abyśmy całą rodzinką pojechali na wakacje do Chorwacji. :) Cieszę się, że jest taka opcja na lato. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz