niedziela, 29 maja 2011

the eye - the iris and the pupil

 let's smile! (musiałam być na coś zła albo po prostu taka moja mimika)

Wstałam o dziesiątej, a więc przegapiłam godziny brania leków. Połknęłam wszystko za jednym machem. Niekoniecznie wyjdzie mi to na zdrowie. Czuję się już naprawdę w porządku, jednak czeka mnie kolejne pięć dni lenistwa. Później nadejdzie trzydniowy weekend. Czy to już wakacje? Zaczynam się przyzwyczajać do tego czasu wolnego. Od wtorku będzie masakra z zimną krwią. Na razie o tym nie myślę. Znając mnie, i tak nie będę się niczego uczyć na zaległe sprawdziany. Czy w takim układzie moje oceny zostaną obniżone? Oby nie! Chcę już weekend. :) Obejrzałam House'a, zajadając się lodami i płatkami... Słodkie od rana? Czemu nie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz