czwartek, 14 kwietnia 2011

I drift in your eyes since I love you - life makes me so sad anyway

 mój pieprzyk uszny (uu) przypomina brązowy kolczyk

Jestem z siebie dumna, gdyż wstałam o ósmej. W tej chwili oddaję się fascynującej czynności (a raczej będę się oddawać) słuchania muzyki i uczenia się czasowników nieregularnych na angielski. Pewna chwila wczorajszego dnia zadowoliła mnie, mam nadzieję, że pójdzie po mojej myśli. :) Na śmierć zapomniałam, że w sobote wypadają urodziny mojego taty! Czterdzieste pierwsze, a więc kryzys wieku średniego już minął, jak sądzicie? Myślę, że mego tatę nawet on nie dotknął, ale może to ukrywał. Nie podobają mi się moje rozpuszczone włosy... będę je wiązać dopóty, dopóki urosną. Bo na razie wyglądam gorzej niż poprzednio, a poprzednia fryzura (o ile można było to nie wiadomo co nazwać fryzurą) była doprawdy masakryczna. Obejrzałam dziś YCD, bardzo mi się podobała para w czerni, teraz już zapomniałam, jak mieli na imię, ale tańczyli hip-hop (zerknęłam na stronę - Dominik i Paulina). Tego chłopaka od początku polubiłam, tak samo jak Tolka (tańcerz niesamowity, szczególnie Broadway Jazz, wyborny występ), a Masza i Michał - ekstra. No i ostatnia para, Calineczka plus chłopiec o postawnej twarzy i szyi (naprawdę ma ogromną szyję...), też bardzo fajnie zatańczyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz