oj tam, oj tam
Zmuszę się do stwierdzenia, iż jutro jest najgorszy dzień tygodnia. Mam nadzieję, że nie wrócę załamana do domu. Mój mózgu, poświęć się dla mnie i wysil na fizyce, abym dostała pozytywną ocenę, a nauczyciel nie zgromił mnie wzrokiem za idiotyczne odpowiedzi. Dziw nad dziwy, mama wróciła wcześniej do domu! Jem płatki z jabłkiem, ale coś mi nie podchodzą dziś. Na dworze panuje cudowna atmosfera - nawet nas wypuścili na długiej przerwie na dziedziniec. Posiedziałyśmy z Magdą i Weroniką na czyichś mundurkach na trawie. :) Poza tym uważam, że ostatnio nie mam o czym rozmawiać z koleżankami, bo ciągle nawijają o Justinie Bieberze lub o Kamilu Bednarku i "cudownym niedzielnym koncercie". Zadowalam się więc słuchaniem muzyki - ostatnio ciągle mam ochotę na Gunsów, he. Myślę, że Sweet Child O' mine nigdy mi się nie znudzi. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz