środa, 23 marca 2011

latający ołówek

 oj tam, oj tam

Zmuszę się do stwierdzenia, iż jutro jest najgorszy dzień tygodnia. Mam nadzieję, że nie wrócę załamana do domu. Mój mózgu, poświęć się dla mnie i wysil na fizyce, abym dostała pozytywną ocenę, a nauczyciel nie zgromił mnie wzrokiem za idiotyczne odpowiedzi. Dziw nad dziwy, mama wróciła wcześniej do domu! Jem płatki z jabłkiem, ale coś mi nie podchodzą dziś. Na dworze panuje cudowna atmosfera - nawet nas wypuścili na długiej przerwie na dziedziniec. Posiedziałyśmy z Magdą i Weroniką na czyichś mundurkach na trawie. :) Poza tym uważam, że ostatnio nie mam o czym rozmawiać z koleżankami, bo ciągle nawijają o Justinie Bieberze lub o Kamilu Bednarku i "cudownym niedzielnym koncercie". Zadowalam się więc słuchaniem muzyki - ostatnio ciągle mam ochotę na Gunsów, he. Myślę, że Sweet Child O' mine nigdy mi się nie znudzi. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz