czwartek, 17 marca 2011

czarny całun na mym ciele zwiastuje katastrowalną przyszłość dla ciebie

 piwniaki

Fizyka wytłumaczona przez tatę jest w porząsiu, jednak nadal współczuję sobie następnego piątku, kiedy to na sto procent będę pytana. :3 Kangur poszedł nieźle, pierwsze dwadzieścia zadań nie przysporzyło mi zbyt wielu problemów, jednak dalej było już tylko gorzej. :D Jutro najstraszniejszy dzień w tygodniu. :< Geografia - facio mnie na pewno spyta, już ja to widzę! *biegnie po książkę* Sprawdzian z polskiego - Romeo i Julia + wiersz "Jestem Julią" (czyli prawdopodobnie jedynie definicja liryki roli).  Nawet nie wiem, z czego mam się uczyć. :D Do tego muszę "naumieć" się na historię, bo zapowiedziano nam, iż będzie pytanko. Co tam jeszcze... chyba that's all, ale pewnie coś się jeszcze znajdzie. Plastyka, grr... nie mam przepisanej notatki z zeszłego tygodnia. :D A, jeszcze twarz muszę wydrukować. @_@ Czyli jest moc! W sobotę wreszcie zobaczę się z chorą Karo. *-* Wieczorem obczaję, o której są grane filmy w kinie, ale wątpię, żebyśmy na coś poszły - jak zwykle nie puszczają nic ciekawego. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz