mumia
Słucham Crystal Castles i odrabiam lekcje (aktualnie matematykę). Rodzice wczoraj pojechali poshoppingować do Fashion House'a i przywieźli mi naprawdę bardzo fajny plecak. :D Wreszcie mój staruszek odejdzie na emeryturę. :-) W nowym jest przegródka na laptop, w której raczej mój laptop nie zagości, bo ma własny pokrowiec, ale kto wie. :D W każdym razie jest kieszonka z mega wyściółką, która podoba się w dotyku moim paluszkom. :3 Ojej, zachwycam się plecakiem! :o Byłam dziś w bibliotece i wreszcie dostałam "Dziewczynę, która igrała z ogniem"! HURRA! <3 Wyszła mi moja prezentacja Slasha na angielskim, chociaż zapomniałam dodać, że wyprowadził się z UK do Los Angeles i w jedenastej klasie odszedł ze szkoły, bo bardzo mu się podobała gra na gitarze. :< Ale ogólnie mam to za sobą. Miałam dzisiaj szczęśliwy numerek, buu. :< Dlaczego nie mogli dać w piątek? Wtedy mam geografię, a na nią nie chce mi się uczyć. :D A wczoraj wyjątkowo się nauczyłam na biologię i nawet babka nie pytała. -.- Za to była kartkówka z matematyki, hu hu. A na WDŻ siedziałam w świetlicy, czytając czasopismo z 2007 roku, z którego wynikało, że Discovery też się myli, a dwujęzyczność równa się długowieczność (stop ALZHEIMER). Czekam na jutro, chcę się wreszcie dowiedzieć, co dostałam z historii... Oby nie czwórkę... pięć, pięć... sześć...
(ogólnie to powinnam przestać tyle klepać jadaczką - postanowienie noworoczne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz