czwartek, 10 lutego 2011

bakerloo

 pij wodę, towarzyszu przyjacielu

Piękny wschód słońca dzisiaj był. :-) Mam tyle roboty, a siedzę na blogspocie. Dziesięć razy zadanie się nie "rozwiąże". Dedykacja sama się nie napisze i nie wydrukuje. Nos sam się nie oczyści. Bolą mnie kark i plecy. Nie mam ochoty na jutro - piątki są najgorszym dniem tygodnia, gdyż zbliża się weekend i oczywiście jest leń. Niestety nadciąga kolejna fala zimy! A miałyśmy z Karo taką nadzieję, że za dwa tygodnie będzie ładna pogoda i nie będziemy musiały siedzieć w Mc Donald'sie. :< Oby jeszcze zima się wstrzymała z powrotem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz