niedziela, 13 lutego 2011

all great minds think alike

 -----

Nie zamierzam dzisiaj nigdzie wychodzić. Skończę czytać "Definitywnie martwy", zacznę "Dziękuję za wspomnienia" i nie będę się uczyć z biologii. Przydałoby się wrzucić coś na ruszt... płatki z mlekiem?

Zjadłam dwa posiłki i czekam, aż jummy tiramisu z paczki się oziębi, by go zjeść. :) Przeczytałam Definitly Dead iiiiiii zmywam się za chwilę z komputera, ponieważ tyłek mnie boli. Mama wynalazła słodziutkie zdjęcie małego chłopaczka Lilii, które powiesiła w sypialni przy drzwiach. W swoim życiu zdążyłam być chłopcem, Buddą i nastolatką. Powinszować. Zejdę sobie na dół, umoszczę swoje cudowne sadełko (powinnam sobie polatać po dworze, ale nie jestem aż tak ambitna) i obejrzę House'a lub/tudzież True Blood. :P A jutro Walentynki (okazuj mi miłość w jeden dzień w roku - w wolnym tłumaczeniu), moje imieniny i zwykły szkolny dzień, który trzeba przeżyć. Być może mama zorganizuje kameralną kolację. To dziwne, ale w porządku (tylko jedna osoba potrafi zbudować tak sprzeczne i durne zdanie). Mogłaby zamówić pizzę, bo mam na nią dzisiaj ochotę... i na cheeseburgera z Mc'a. :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz