niedziela, 23 stycznia 2011

BRITISH superman

/oko na okno, oko w chmurach/

Jestem naprawdę zdenerwowana na siebie. Znowu musiałam skończyć książkę, więc czytałam do północy i zasnęłam dopiero za dwadzieścia pierwsza. :( A potem obudziłam się o siódmej i już chciałam wstać, ale zapadłam w kolejny sen. Powtórka sprzed lat. Co, główko, zabrakło pomysłów? Kup pomysł na! ^

Tak naprawdę to napiszę później. Czeka mnie wielkie przeżycie: opuszczenie domu. Przez ten tydzień kompletnie nigdzie nie wychodziłam. A teraz trzeba iść do kościoła, więc ubiorę spodnie, jakiś t-shirt i bieliznę. Słońce na mnie świeci zza chmur! <hurra> Jestem wybrańcem. See you.

18:35
Doszłam do 100 strony. <porażka> Niedziela zawsze jest leniwa. :D Poza tym była moja ciocia z kuzynami, dostałam na urodziny od chrzestnego pięćdziesiąt złotych, więc w najbliższym czasie kupię sobie dwie kolejne części (książek) cyklu o sukubie. :D Piję dilmah, tym razem dobrze ją sobie zaparzyłam, bo ostatnio była za mocna i mnie zniechęciła. No i piszę z Karoliną, która aktualnie się kąpie. A poza tym zaproponowałam Karo, żeby przenocowała u mnie z piątku na sobotę, mam nadzieję, że się zgodzi. : > O, i tyle z mojego dopisywania czegokolwiek. O siódmej pójdę wziąć prysznic. Mmm! Jagodowo-porzeczkowa Ziaja pobudza zmysły. :> Ha ha. :D A tak w ogóle to czytałam w Newsweeku o nastoletnich ciążach - masakra na całej linii. Większość dorosłych Polaków jest tak nieodpowiedzialna, że aż płakać się chce. Nie dodam nic więcej, bo się posypią złośliwe i deprymujące komentarze. Polecam zasięgnąć po Newsweeka i przeczytać artykuł. :) Znalazłam wczoraj piłeczkę z kolcami i teraz moja noga się nią bawi, ha ha. :D Super jest. :D I teraz zdrobnienie dnia: papuś! <szczerzy się>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz