poniedziałek, 20 grudnia 2010

IN THREE DAYS ARE CHRISTMAS!

 give me some santa, santa claus

Sprawdzian z matematyki minął nieziemsko, liczę na szóstkę. A jak się przeliczę, to dobra będzie i piona. Jutro nieszczęsny niemiecki, chyba polegnę. Znowu śniegu napadało, ale przynajmniej te święta będą takie... świąteczne. :D Po świętach śniegus może sobie topnieć i topnieć, topnieć i topnieć... i już nie wracać...

Co by tu naskrobać... Jadłam dziś pyszne cukierki. :D Nie potrafię sprecyzować smaku, bo nie czytałam etykietki, której nie było btw. Chyba nugatowe... a ja uwielbiam smak nugatowy. :) Dzisiaj z kolegą stwierdziliśmy, że ostatni rok strasznie szybko minął. Bieżący rok również. Zanim się obejrzymy, już będzie czerwiec, absolwenci wyjdą ze szkół. Po wakacjach wróci codzienna rutyna. Mam wrażenie, że naprawdę coraz szybciej mija czas. Pamiętam, że w zerówce i w dalszych klasach szkoły podstawowej czas się dłużył i dłużył. Nikt sobie nie zdawał z tego sprawy, ale tak było. A teraz? Karuzela kręci się coraz szybciej... chociaż wciąż pozostaje przy swoim normalnym rytmie. Co za filozofia. =.=

Okay, bbye :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz