sobota, 20 listopada 2010

precedence


Sobotni wieczór spędzany chwilowo przed komputerem. Wieczory spędzane przed komputerem są najgorsze, grrr. Dlaczego? Bo lepiej jest położyć się w łóżku i poczytać książkę albo obejrzeć film. Oczywiście ja wiem, co jest jeszcze lepsze, ale do tego nie mam dostępu. Aktualnie słucham po raz wtóry płyty Comy. Powinnam się zaopatrzyć w jakąś nową muzykę, ale nie natrafiłam na nic ciekawego. Przyszły week zapowiada się koszmarnie. Chodzę niewyspana. Nawet dzisiaj się do końca nie wyspałam tylko dlatego, że miałam dość leżenia w łóżku i budzenia się co dwadzieścia minut. No i tak zaczęłam moją lekturę szkolną rano, a skończyłam ją około godziny osiemnastej. Zrobiłam sobie parę ćwiczeń z geografii, wykonałam projekt na poniedziałkową lekcję angielskiego. Czekam na wydruk tego projektu plus wydruk zdjęcia klasowego, które obiecałam mojej wychowawczyni skopiować i przynieść do szkoły, by powiesić na tablicy korkowej. Jestem świetna, bo nawet wczoraj napisałam tę charakterystykę Papkinka na wtorek! A co mi tam, mniej pracy do wykonania. Wszystko mam zrobione. Na dzień dzisiejszy czytam powieść detektywistyczną, kryminał, który zaczyna się dość nudno. Pożyczyłam tę książkę od koleżanki z Warszawy. Oddam jej na sylwestra, he he. Dobra, idę do łóżka, bo czuję coś, że będzie zaraz niefajnie. ^ Dobranoc.

P.S. Chcę bananowy zeszyt z empiku. :( Świetny jest, spodobał mi się. :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz