poniedziałek, 1 listopada 2010

Forgiven, not forgotten


Falujące wzgórza, skrzypiące podesty i...? Strach. Księżniczka z podartą sukienczyną, na dachu wieżyczki płacząca. Oj oj oj, mości panie! Szukajże przyczyny tego deszczu słonych łez! No i brak, a jak brak, to jest strach. Bo tak to można by to jakoś rozwiązać. A tak to nie ma jak. Panie przodem, proszę bardzo. Rach, ciach, trach!

Ani jednego motylka na polance przed tą chatką, naprędce zbudowaną z suchych gałązek. Toż to noc! Ciemna i złowieszcza noc! Ale... deszczu brak. Ognicho takie, że oczy błyszczą! Zachwyt maluje się na twarzach towarzyszy wycieczki. Panny hulają, a jak!, hulają i krwawią, i padają. Jak mgła opada.

Spada deszcz? Księżniczka?

Straszne! Spać mi się chce, o. Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz