wtorek, 9 listopada 2010

evolution


Wiatrak... wiosną. Zdjęcie z okna bodaj toaletowego (nie jestem pewna).

Wróciłam dziś do domu i zachowałam się naprawdę karygodnie... później się w myślach zrugałam... a potem się zreflektowałam i przeprosiłam. Czasem postępuję tak dziecinnie, że to mnie przerasta. Robię coś zanim pomyślę. I choć każdy ma takie epizody, to ja tego nienawidzę. Hm, to raczej nie przechodzi.

Wdałam się właśnie w pogawędkę z Nataliną o książkach. Kiedyś stwierdziłam, że książkę mogłabym czytać nawet na dyskotece. Byłoby to ciekawsze zajęcie od hulania po parkiecie, gdyż... to trochę śmierdząca sprawa. Nie dorosłam do tego chyba. To nie rozrywka na moje gabaryty.

Ogólnie dziś dostałam ocenę celującą z mojej recenzji filmu "Zemsta"; fajno. Z moich obliczeń wynika, że na dzień dzisiejszy ocena półroczna z tego przedmiotu to jest dobry. ^ A ja się tak staram!

Dlaczego po prostu tego bloga nie usunę? -.-

Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz