czwartek, 22 listopada 2012

OH!

 wzięło mnie na wspominki

Tak sobie siedzę i myślę, co by ciekawego wam przedstawić w dzisiejszym poście. Podejrzewam, że nie dojdę do żadnych konkluzji, więc po prostu opowiem, co u mnie, nawet jeśli jest to mało interesujące. Żyję trybem szkoła-dom, jak dobrze, że jutro już rozpoczyna się weekend! Przetrwałam czwartkowe trudy pisania sprawdzianów i kartkówek oraz natarcie upierdliwego nauczyciela, pragnącego koniecznie postawić na swoim (a to nowość!), co mnie, krótko mówiąc, wyprowadziło z równowagi. Nie chcę być niemiła ani niegrzeczna, co mi zarzucono ("jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"...), ale takiej głupoty to ja w życiu nie widziałam, jeśli o nauczycieli chodzi. W mojej szkole wszystko jest możliwe, naprawdę. Całe szczęście, że zostało mi jeszcze siedem miesięcy egzystowania w jej murach, a potem nastanie wolność i kraina normalności, ACH. Już nie wspominam o mundurkach, bo do tego można się przyzwyczaić, choć nie ukrywam, że te ponure barwy naprawdę nie poprawiają nastroju, wręcz przeciwnie - zdają się go diametralnie pogarszać. W końcu co jest przyjemniejsze - wchodzić do budynku wypełnionego ludźmi kolorowo ubranymi i różniącymi się od siebie czy ludźmi opakowanych w poliestrowe (w niewielu przypadkach bawełniane) granatowe lub czarne marynarki oraz białe t-shirty? Pociesza mnie fakt, iż niektórzy wybijają się poza szereg. Poza tym egzaminy gimnazjalne - wiele szkół już dostała wyniki, a my? Jak mniemam, poczekamy sobie do stycznia! Nie żeby mnie to specjalnie obchodziło, bo wiem, jak tragicznie mi poszło, szczególnie z przedmiotów ścisłych, mimo że jestem ścisłowcem. Śmieję się, bo przed egzaminami straszyli nas, że na podstawie ich wyników postawią nam stopień znacząco wpływający na ocenę semestralną. Po nim część twierdziła, że pierwszy raz o tym słyszy, druga część, że to bezsensu, a trzecia, że "zdecydowała się nie oceniać nas na podstawie tego testu, ponieważ akustyka na sali była jaka była"... Okay. Chyba już wylałam część swoich żalów, resztę zachowam dla siebie, coby nie komplikować sytuacji, pewnie i tak nic nie zrozumiecie z tego zawiłego tekstu. Jestem dzisiaj przeraźliwie zmęczona! Sprawdziany poszły nie najgorzej, trochę mi smutno z tej czwórki z WOS-u, no ale pech chciał, to jest. Po powrocie do domu walnęłam się w kimę z psem ogrzewającym plecy, uwielbiam to! Swoją drogą, jaka jest temperatura ciała psa? Też 36,6*C?...

Słuchajcie, wraz z paroma koleżankami i kolegą bierzemy udział w konkursie Tesco Dla Szkół, który polega mniej więcej na tym, by nagrać filmik nawiązujący do tematu konkursu i poddać go głosowaniu. Promocją zajmujemy się właściwie wszyscy, dlatego z mojej strony proszę was gorąco, abyście zarejestrowali się tutaj, zaakceptowali link aktywacyjny wysłany mailem, a następnie zagłosowali na NAS, pamiętając o tym, że można codziennie oddawać po jednym głosie. Jeśli macie taką możliwość, podzielcie się tym również ze swoimi znajomymi. Zależy nam, by chociaż przejść do następnego etapu. Za wszystkie głosy dziękujemy! :)

3 komentarze:

  1. jaki nauczyiel i czemu Cie wkurzył? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty się cieszysz, że nadchodzi weekend, a ja bym chciała już poniedziałek! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo w końcu wyjdę z domu! Cały tydzień na antybiotykach :(

    OdpowiedzUsuń