środa, 17 października 2012

robaczywa magia

 pjesonos

Denerwował mnie poprzedni szablon, był przygnębiający i zbyt stonowany, dlatego teraz jako tło posłużą temu blogowi kubki, które ubóstwiam ze względu na moje zamiłowanie do picia herbaty. Przez mamę i chińską jaśminową wraz z Martyniką polubiłam zieloną i białą herbatę, dlatego trochę mniej już piję czarnej. Generalnie czarna herbata, taka prawdziwa czarna, nie "zmiotki", zawiera w sobie sporo kofeiny (do 4,5%), alkaloidy, które pobudzają nasz układ nerwowy, stąd też po wypiciu herbaty wieczorem zdarza się, że mamy problem z zaśnięciem (mi się nigdy nie zdarzyło, a wam? To chyba internetowe bzdury...), garbniki chroniące przed zachorowaniem na niektóre rodzaje raka, fluor i inne duperele, o których nie musimy wiedzieć, jak sądzę. Regularne picie czarnej herbaty poprawia zdolność koncentracji i myślenia, wpływa korzystnie na układ krwionośny, usprawnia trawienie i ma działanie bakteriobójcze. A jeśli wypijamy trzy szklanki dziennie tego "zbawiennego" naparu, chronimy swój organizm przed kamicą żółciową. To są pozytywy. Doszukałam się jednego negatywu: czarna herbata upośledza zdolność absorbowania żelaza z pokarmów. Poza tym jeśli sądzicie, że zielona herbata jest zdrowsza od czarnej - jesteście w błędzie, ponieważ są one zbierane z tej samej rośliny, jak podaje moje źródło, a więc są tak samo zdrowe, biała herbata natomiast jest zdrowsza ze względu na pochodzenie - pączki liściowe, w których jest największe natężenie korzystnych dla zdrowia składników. To tak na marginesie. Czy informacje są przydatne - ocenicie sami. Piszę tak późno, ale nie chcę was zostawiać tutaj z poprzednim postem, za który moglibyście mnie posądzić o grafomaństwo, taki był okropny. Ostatnio koleżanka Paulina (pozdrawiam!) wkręciła mnie we "włosomaniactwo", choć jestem na razie na etapie totalnego żółtodzioba i z dystansem podchodzę do sprawy. Na razie, jak pisałam, zaopatrzyłam się w maskę, a od dzisiaj postanowiłam robić co tydzień peeling cukrowy na skórę głowy. Właśnie siedzę z mokrymi włosami, pełna obaw, że nie zmyłam do końca tego cukru, bo coś swędzi tu, coś swędzi tam... Czuję się trochę (ale tylko trochę) tak, jakbym skorzystała z odżywki Garniera z masłem karite... Ale nie ma sensu się martwić, za drugim razem z pewnością będzie lepiej! Nie ma co się rozpisywać, dochodzi wpół do dwunastej, czuję się, jakby był piątek, a dopiero jest środa... I'm so tired. Czeka mnie jutro zwleczenie się z łóżka o szóstej, może szóstej dziesięć, może dwadzieścia... poranne zajęcia, osiem lekcji w szkole, mnóstwo nauki na sprawdzian z polskiego, choć to generalnie przypomnienie sobie wydarzeń w lekturze, no i powtórka na kartkówkę z matematyki. Jestem dzisiaj bardzo odkrywcza, zauważyłam, że zazwyczaj nie lubię siadać do nauki, choć zdarzają się wyjątki, ale kiedy piszę sprawdzian, to czuję się, jakbym spełniała jedno marzenie pod wpływem stresu... Ech, w głowie mi się miesza, czyż nie? UŚMIECH i do przodu!

19 komentarzy:

  1. Kręci mi się w głowie praktycznie cały czas i mam strasznie niskie ciśnienie, wiec mama powiedziała ze mam siedziec w domu :3
    mnie pierwszy raz tak bardzo zainteresował "sobą" kubek, kocham serduszka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nigdy nie miałam problemu z zaśnięciem po wypiciu herbaty, a piję jej naprawdę dużo. Białą piłam chyba tylko raz i niezbyt mi smakowała. Zielona lubię, a takiej prawdziwej czarnej herbaty... Nie wiem czy kiedykolwiek piłam. Chyba że to ta co u babci jest to tak :3 Też nie lubię siadać do nauki, ale czasem, gdy już muszę i drążę temat jestem zaskoczona tym, jakie to jest fascynujące. Poza tym, że przydałoby się powtórzyć całe gimnazjum, to chyba już 'wyszłam na prostą'. Co prawda nie mam bladego pojęcia co się dzieje na fizyce, ale myślę, że to z czasem załapię ;3 W pól do dwunastej to ja zazwyczaj odkładam książki na bok i mówię sobie 'rano się pouczę' [jestem w szkole równo o 7, a lekcje są od 8] a wczoraj w cudowny sposób poszłam spać o 22. Pomógł mi przy tym wos, nad którym akurat siedziałam :D Wiem, mało interesujące. Kubki są świetne! Takie pozytywne! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajny piesek <33
    obserwuję i zapraszam na to samo, iiparadisecity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nom szkoda, zwłaszcza ze ładna pogoda. Mama nie pozwala wychodzić, jedynie dziś się przeszłam na pocztę i do sklepu :<
    Jutro chcę jechać do Gdańska, ale nie wiem czy to się uda z tego samego powodu co wyzej ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, wiedziałam ze tak sobie pomyslisz i ze pewnie to głupio wyglądało..:D

      Usuń
    2. Cóż poradzić, uzależnienie :c xD

      Usuń
  5. Nowy szablon bardzo mi podpasował, bo tak samo jak Ty jestem wielką miłośniczką picia herbaty, szczególnie zielonej i czerwonej :) Co do włosów, to jak zaczynałam swoją przygodę z ich pielęgnacją to również często siedziałam i się niepokoiłam, czy na pewno wszystko zmyłam ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarną herbatę piję nałogowo, więc Twoja informacja bardzo mnie pokrzepiła. Wszędzie czytałam o szkodliwości i Bóg wie, czym jeszcze. Nigdy nie zdarzyły mi się problemy z zaśnięciem, zatem to też bujda na resorach. Jeśli lubisz zieloną, to polecam z malinami - poezja :D
    Powodzenia w szkolnych zmaganiach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że herbata zawiera specyficzne substancje (nie teinę czasem?), ale naprawdę nie spotkałam nikogo, kto by miał problemy z zaśnięciem po jej wypiciu. Określenie "bujda" dotyczyło właśnie tego faktu.

      Usuń
    2. Z tego wniosek, że herbata jest słabą używką, zwłaszcza, jeżeli jest się przyzwyczajonym do innych. Ale za to jedyną w swoim rodzaju ^^

      Usuń
  7. podoba mi się ten nowy wygląd :D
    obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprzedni szablon był całkiem fajny, taki dojrzały. Ale ten też nie jest wcale taki zły - kolor ma przyjemny. Tylko te kubki trochę rozpraszają wzrok. Też uwielbiam pić herbatę (i nie tylko herbatę) z kubków. No cóż... na pewno herbata działa pobudzająco, ale to zależy, do czego organizm jest przyzwyczajony, bo jak piję kawę, energetyki i colę, która także zawiera kofeinę, to raczej wątpię, aby herbata zrobiła na mnie jakieś większe wrażenie. W sumie, to już to wszystko wiedziałam, ale może przewinęła się tutaj też osoba, którą oświeciłaś swoim postem. Peeling cukrowy na skórę głowy? A niby co to daje? Jak to się robi? Wytrwania życzę, a ja na domiar szczęścia klepnęłam Cię jeszcze do zabawy blogowej. Wspaniale, prawda? ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejej, jakie śliczne tło! *____*
    Ostatnio przyłapałam się na tym, że lubię sprawdziany z polskiego :D Bo jak na tych wszystkich chemiach i fizykach trafiają się zadania, na widok których moje oczy powiększają się do wielkości pięciozłotówek, to na polskim zawsze jestem w stanie coś wymyślić, a nawet dostać 6 bez czytania lektur :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A proszę bardzo :) No cóż... kolorystyka poprzedniego tła nie była ze wesoła, ale mi się podobał :) Lubię takie stonowane kolory. I jak Ty to robisz? Tak normalnie, jak się myje, czy co? I po tym jeszcze raz się zmywa głowę, czy co? Napisz dokładniej, to sobie zrobię ;P A cukier brązowy, to ten trzcinowy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Tło urocze, aczkolwiek odwraca uwagę. Ja lubię pić herbate w chłodne dni, ale nie eksperymentuje. Stawiam na zwykłą herbatę, ewentualnie miętową.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki, w najbliższych dniach sobie zrobię ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. A! I jeszcze co ile to się robi?

    OdpowiedzUsuń
  14. o tej masce cukrowej jeszcze nie słyszałam i szczerze podziwiam wszystkie włosomaniaczki, że chce się im w to bawić
    (mi ledwo starcza czasu, sił i ochoty na to by raz na parę dni potraktować swoje włoski jakąś rossmannowską odżywką... ;| )

    OdpowiedzUsuń