sobota, 5 maja 2012

33276849

 ALE EASY

Po mojej stosunkowo krótkiej przerwie powracam z dwoma zdjęciami przedstawiającymi jak zwykle mnie; nie przejmuję się już nawet, że mój pies jest lepszym modelem ode mnie. Ten typ tak ma. Wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie Kakaro, dzisiejszy poranek także, właśnie poszła do toalety się upiększać, to znaczy myć zęby. Na dworze pogoda przedstawia się niezbyt ciekawie, ale wierzę, że pomimo chmur jest ciepło. Moja ręka cała obrosła w krosty, mamie spuchła warga, także pogrążamy się obie w bólu i rozpaczy, ech. Mamy weekend, zero planów, chyba że uczenie się na chemię, które potrwa jakieś dziesięć minut z okładem, no i pójście do kościoła. Wczoraj właśnie obskoczyłam i majowe, i spowiedź, i mszę, na co moja mama zakrzyknęła "Lilia, ty świętą zostaniesz!". Matura, jak wszyscy wiedzą, aż tak trudna nie była, to chyba przez ten stres trzymałam kciuki jedynie za moich maturzystów... Co by tu jeszcze... Aktualnie przeżywam niemoc twórczą, która objawia się nieciekawymi postami. Nawet mój dzisiejszy sen jest tak nieciekawy, że lepiej go nie rozpowiadać, coby ludzie się nie załamali pod naporem bzdur. W takim razie życzę wam miłego, niesłonecznego dnia.

8 komentarzy:

  1. Cóż znaczy ta ogromna liczba?
    Wszyscy mają ostatnio grzywki oszaleję, a każdy na zdjęciach wychodzi lepiej niż ja. Piesiu wygląda trochę jak szynszyla, ach te moje skojarzenia.
    Zakrostowiała ręka? To może być uczulenie, moja mama ma tak, gdy napije się czegoś z pomarańczą lub zje jej kawałek. Biedna mama, biedna Ty. Ja cierpię, gdy mam opryszczkę.
    Moja rodzicielka ma zupełnie inne o mnie wyobrażenie, jeśli nie chodzę do spowiedzi bez przerwy, to krzyczy na mnie wniebogłosy. Nie dociera do niej, że spowiadanie się co miesiąc lub dwa jak najbardziej wystarczy, ale cóż. Majowe to moje ulubione nabożeństwa, pamiętam jak chodziłam na nie z mamą gdy byłam zupełnie mała. Robiłyśmy wianki maryjne :)
    Dziękuję i nawzajem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Żelatynę spotykam tylko w galaretce.
    A ja mogę mieć nawet bardzo dobrą przemianę materii (nawet mam), ale wszystko niszczą okropne leki. I tak podejmuję kolejną, z góry skazaną na porażkę próbę odchudzania. Może tym razem się uda?
    Sterydy biorę już dziesięć lat, z powodu astmy oskrzelowej. Pech chciał, że jest to wyjątkowa, niezwykle rzadka (niektórzy lekarze nawet nie wiedzą o jej istnieniu -_- i wmawiają mi, że jestem alergikiem, ale wtedy pokazuję im moje wyniki z wszelkich możliwych testów na alergię) odmiana astmy, astma wysiłkowa, której nie można wyleczyć, w przeciwieństwie do a.alergicznej, w której przypadku można zastosować odczulanie.
    Nigdy nie grałam w Simsy, ale mam koleżankę, która opowiadała mi, że w jej Simsach udało jej się sprawić, że jej Simka miała dziecko ze Śmiercią i Świętym Mikołajem, a nawet porwali ją kosmici, więc wierzę, że w tej grze absolutnie wszystko jest możliwe.
    To nie jest takie proste. Niedawno czytałam, że geny określają około osiemdziesięciu procent naszej osobowości. Jakim cudem ci sami rodzice wychowywali mnie na ufoludka, a ją na różowistą Barbie? To nasze wrodzone preferencje. Ona zawsze lubiła różowy, kucyki, Brabie, a ja nie cierpiałam tego szajsu, choć teraz trochę się to zmienia, znaczy nie zaczynam bawić się różowistościami, ale staję się nieco bardziej dziewczęca, dorastanie.
    Bot starał mi się wmówić, że to ja jestem botem, a potem, że mieszkał kiedyś w Polsce. Cytuję rozmowę:
    Cleverbot: Wiesz, jak mam na imię?
    Ja: Cleverbot.
    C: Nie.
    J: To jak się nazywasz?
    C: Cleverbot.
    Można się załamać XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarówno Ty jak i Easy jesteście uroczy :)

    Przyjaciółka u Ciebie nocowała, no proszę :) Szaleństwo było? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :)

      Miałam tylko jedną koleżankę, u której zostawałam na noc i vice versa, jeszcze za czasów podstawówki. Ależ z nas były postrzeleńce! Pamiętam, że jej rodzice jako jedni z nielicznych kupili TV cyfrową - Polsat, bodajże. Spałyśmy na kanapie w salonie, a naszą główną rozrywką uskutecznianą po nocach stało się... oglądanie kanałów dla dorosłych :P Oczywiście wyglądało to tak, że kiedy dochodziło do "zasadniczej akcji", mądrale chowały głowy w poduszki, chichocząc :D To były czasy!

      Dziękuję, też tak myślę. Pomysł i wykonanie: Marta z "Frazesów".

      Usuń
  4. Ja u fryzjera byłam tylko dwa razy w życiu i wystarczy. Z konieczności, guma wkręciła mi się we włosy i musiałam obciąć ponad pół metra, szkoda. Szynszyla wygląda jak szynszyla, wystarczy wpisać w google, jest szara i puchata, mojej mamie niezbyt się podoba, ale jak byłam mała wszyscy tak mnie nazywali.
    Oboje moich rodziców jest powyżej średniej, należeli do oazy, jeździli an spotkania kościele, rekolekcje, do kościoła chodzą co niedzielę i w każde święto, na nabożeństwa tak samo, codziennie razem się modlimy. Zwłaszcza mama ślepo wierzy, ale ja powoli zaczynam mieć wątpliwości.
    Nie wiem, czy mnie uszczęśliwi, samo odchudzanie na pewno nie, ale efekt, choć nie wiem, czy jakikolwiek będzie, ale trzeba próbować. Astma alergiczna to właściwie to samo co oskrzelowa, chyba.
    Tak, przy wysiłku, ale i w innych okolicznościach, bywa, że duszności przychodzą nagle. Będę chorować do końca życia, brać sterydy prawdopodobnie też, do tego dochodzą inne choroby.
    Hah, widzisz, Sismy mają swoje głęboko ukryte tajemnice, trzeba koniecznie je wydobyć! Dokładnie, to były pienne czasy, pamiętam jak dziadek wielce szpanował, że ma kolorowy monitor, a my wszyscy musieliśmy zadowolić się czarno białym.
    Nie chodzi o to, że go nie cierpię, kolor nawet mi się podoba, ale nie ubrałabym się na różowo od stóp do głów jak moja siostra, bo to aż razi. Mój kolega ubiera się w różowe bluzki i sweterki, niektóre mają jeszcze tęczowe romby i ksiądz często z niego żartuje, ale swoim zachowaniem w stosunku do niego kolega aż sam się o to prosi.
    Ksiądz: Jakiego koloru jest sweterek ****?
    Klasa: Tęczowy!
    Ksiądz: Jakiego koloru jest flaga gejów?
    Klasa: TĘCZOWA!
    Ależ wredne zagranie.
    Nie tyle, że postanowiła zostać Barbie, ona jest totalnym pustakiem. Maluje się, myśli o chłopakach, stroi w nieprzyzwoite rzeczy, a ma zaledwie osiem lat. W dodatku nauka sprawia jej ogromne problemy, w pierwszej klasie!
    http://www.youtube.com/watch?v=4FYnMvjIOXk

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo długie włosy? Miałam, cztery lata temu. Guma wkręciła się za uchem, musiałam obciąć je totalnie. Teraz sięgają już za ramiona, ale wciąż są przeciętnej długości. Wiele lat nie obcinałam włosów i miałam je strasznie długie, dlatego byłam bardzo nieszczęśliwa przez ten wypadek z gumą. Potem byłam u fryzjera tylko jeden raz, wycieniować je, dwa lata temu. Od tego czasu czekam z upragnieniem na powrót warkoczy, będę staropolskim dziewczęciem, nawet imię pasuje. Kłaki są strasznie cienkie i słabe, ale biorę różne preparaty, skutki widać niewielkie. Owoce i warzywa pochłaniałabym w ilościach hurtowych, gdybym tylko mogła, w przeciwieństwie do mojej siostry, która ich nie znosi.
    Też wierzę, mimo wątpliwości, tak po prostu jest łatwiej. Nie mam pojęcia, jak jest naprawdę, ale nie po to wyciągałam się z depresji, by wpaść w nią ponownie. Zaliczanie do bierzmowanie zacznę dopiero za rok, nie wiem jakiego patrona wybrać, właśnie, to dziwne, że dziewczyna nie może wybrać męskiego patrona, w końcu wybiera się nie imię, a świętego, który będzie nas strzegł w przyszłości. A chłopak może przybrać na drugie imię Maria, jak np. Maksymilian Kolbe.
    Niektóre nabożeństwa lubię, innych nie znoszę, nie przepadam za Drogą Krzyżową, na roraty nie chodzę - wiek, za to bardzo lubię październikowy różaniec i majowe nabożeństwa maryjne. Zawsze śpiewałam z mamą ,,Chwalcie łąki umajone", do dziś bardzo to lubię. Szkoda, że często jestem tak zmęczona po powrocie ze szkoły, że zupełnie nie mm na nic siły i padam wyczerpana.
    Nie wiem, czy moja siostra jest odmienna od wszystkich innych, to nie delikatna dziewuszka, ale bezczelne i nadruchliwe różowe coś, które ma tak idiotyczne pomysły, że czasami zastanawiam się, wraz z rodziną, czy ona cokolwiek w tej swojej głowie ma. Zamknęła małego myszoskoczka w szafie, zawsze robi bałagan, gdy zostaje sama w domu, wtarła w myszoskoczka olejki zapachowe, czym przyprowadziła biedną skoczkę na skraj śmierci klinicznej, potrafi ściąć sobie pół włosów nożyczkami... W domu mama strasznie ją męczy i goni do zadania domowego, gdyby nie ona, to siostra z pewnością miałaby w szkole, za przeproszeniem, przerąbane. Nadal nie umie czytać... Staram się, ale zawsze kończy się tym, że krzyczą na mnie rodzice. Potem zobaczą, co z niej wyrośnie.
    Co do homoseksualistów, to jestem dość tolerancyjna, właściwie niewiele mnie to obchodzi. Wiele ludzi myli transwestytów z homoseksualistami i bardzo mnie to denerwuje. Litości, lesbijki nie golą się na jeża, a geje nie malują się w toalecie -_-
    http://www.youtube.com/watch?v=0QUqGpT9zeA&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  6. To to na drugim zdjęciu w tle to pies? A ja myślałam, że to jakiś ciuch, czy coś takiego. Świetnie się kamufluje, nie ma co! Podziwiam, mnie dawno w kościele nie było, a o spowiedzi, to już w ogóle nawet nie wspominam, haha ;D Oby poziom rozszerzony też taki łatwy był.

    OdpowiedzUsuń