sobota, 26 listopada 2011

dzieje niczego

 cóż za ortografia

Właśnie wróciłam od fryzjera, rozwaliłam worek z obierkami i trochę mi zleciało na ziemię, ale reszta wpadła do kosza. Nie mam siły, mówię wam. Nie mam siły na życie, no po prostu czuje, że nie udźwignę swej głowy! Muszę posprzątać w pokoju, powinnam zacząć wkuwać z chemii, ale zrobię to jutro. Sprzątnę dziś, jak mi mama da pluszową ścierkę. Coś mi chodzi po głowie... Wczoraj wyczytałam w gazecie, że Coma wydała nową płytę! W PAŹDZIERNIKU! Nie miałam pojęcia, kurczę. Zbyt mało interesuję się takimi wydarzeniami. W sumie Coma dużo działa w trójmieście, isn't it?  Koncert tu, koncert tam. Muszę przesłuchać na youtube. Miałam dzisiaj noc pełną snów, dziwnych snów. Jazda samochodem w ciele mężczyzny, poszukiwania mężczyzny w ciele mężczyzny, napisanie listu do siebie w ciele mężczyzny i pisania go w swoim ciele do Karo smsem po przebudzeniu (oczywiście w śnie po przebudzeniu), sprawdzian z chemii, na którym było opisanie postaci, która wiele wniosła do CHEMICZNEGO ŚWIATA. I to chyba wszystko. Widać, co mi w duszy gra. Muszę odzwyczaić się obgryzania policzków od środka. Maznę sobie maścią i będę ruszać tylko palcem, tak jak to robię, gdy poobgryzam wszystko. Obalanie wieloletniego nawyku, już to widzę. Czy jestem do tego zdolna? Czekajcie, bo mi coś chodziło po głowie i teraz muszę do tego dojść... Zdaje mi się, że chyba już tych piosenek słuchałam... Nie, jednak nie... Nie wiem, co mi chodziło po głowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz