czwartek, 17 listopada 2011

Daj buziaka, oddam z nawiazka.

 dłoń

Czuję ulgę. Tydzień szkolny chyli się ku końcowi. Jestem przemęczona, sfrustrowana i potrzebuję odreagować. Pragnę zjeść czerwone winogrona, zamiast tego jem grześka. Rzadko kiedy mama myśli o tym, o czym myślę ja. Stwierdzam, że książka, o której ostatnio pisałam, jest całkiem okay. Jak się wczyta, to okazuje się, że to historia godna przeczytania, nieco melancholijna, przepełniona smutkiem, cierpieniem, ale i miłością, czułością, troską oraz bezgranicznym i bezinteresownym oddaniem. I tak nie czaicie, o czym mówię. Ale mam ostatnio jesienny nastrój. I feel sick. Może właśnie tak powinno być? Słucham Lykke Li, skądś ją znam... Jej głos idealnie współgra z moją chorobą zwaną tęsknotą za bliskimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz