poniedziałek, 31 października 2011

still inside me

 mr SZEJKowsky

Obudziłam się o ósmej i tak myślałam, co dzisiaj będę robić. Żartuję. Obejrzałam Awkward, House'a i przeczytałam pięćdziesiąt stron książki, zanim zasiadłam przed komputerem. Wypiłam też herbatę i zjadłam płatki. Chyba nie mam humoru do blogowania. Dziwna sprawa te blogowanie. Wczoraj buchnęła mi żarówka i jestem na nią tak straszliwie wkurzona. Moje oczy padną po paru dniach czytania książki przy tak beznadziejnym oświetleniu, jakie daje mój wspaniały żyrandol. Naprawdę nie mam dzisiaj nic ciekawego do napisania. Wsłuchajcie się w bicie serca. Ja mam tętno 62/min, a ty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz