czwartek, 22 września 2011

tik-tak

 straszę

Chcę położyć się z misiem do łóżka, w swetrze i powyciąganych gaciorach. Chcę spać i spać, spać cały dzień, całą noc, cały tydzień, całą zimę. Chcę się tulić i mieć w nosie wszystko. Chcę, żeby w tle mi pogrywał Einaudi albo inny kompozytor, niechże tak będzie. A teraz skok w bok. Pada deszcz, bolą mnie głowa i gardło. Dostałam dzisiaj propozycje od księdza i nie wiem, co począć. Na razie moje myślenie zostało wyłączone, więc odkładam tę sprawę na potem. A z mojej wspaniałej rozmowy kwalifikacyjnej otrzymałam pięć z minusem (prześladują mnie te minusy...), miałam aż trzy błędy. It's impossible. Dobra tam. Zabierzcie mnie stąd. Nie mam siły na to zmęczenie. Jestem padnięta, chociaż poszłam spać o dziesiątej i wstałam o szóstej. Całe osiem godzin krzepiącego snu, a ja mam tylko ochotę legnąć na łóżku i w kimę. Na dodatek jestem głodna! Na koniec... chwila rozrzewnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz