piątek, 19 sierpnia 2011

zmiany klimatyczne

Trogir

Dalsza porcja dalmatyńskich zdjęć. Oczywiście Pszczółki pochłonął front z Belgii i się burza zadomowiła w naszych skromnych progach. A że froncik jest duży, to pewnie będzie przez pół dnia padać, zanim minie. Czerwony kolor już raczej minął. Widać, że oglądam CNN i TVN24, pff. W tvnie mówili, że w środę ma być mega ciepło. Zobaczymy, zobaczymy. Zjadłam już śniadanko! Dobra dziewczynka. Kupiłabym sobie szczotkę jonizującą, he. I którąś z prostownic Philipsa. Pomyślę nad tym przed świętami. Szczotka mi w sumie niepotrzebna, każdemu włosy się elektryzują. Ale prostownica... jejuś, moja jest w opłakanym stanie. Zawsze można kupić sobie jonizującą prostownicę, prawda? Dobra, idę zagrzać swoją i wyprostować mą długaśną grzywę. Miałam dziś ciężką noc. Komar mnie obudził, zabijałam go całą godzinę i nie udało mi się zgładzić tej kreatury... może wyleciał przez okno. To dziwne, że latał tak szybko. Umykał mi za każdym razem, gdy chciałam go pacnąć. Frajer. W sumie lepsze polskie komary od chorwackich... Co prawda, to prawda. Miłego deszczowego dnia, guys. Życzcie mi udanych podbojów bibliotekowych!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz