poniedziałek, 4 lipca 2011

Przez cały ranek musiałam cię wyczesywać z włosów. Tylko mi nie mów, że powinnam ci teraz oddać szczotkę.*

*cytat z książki, którą aktualnie czytam

Trzymajcie mnie wszyscy, bo upadnę. Jestem strasznie zmęczona po dzisiejszym dniu. Szczególnie uciążliwa była jazda pociągiem, chociaż jechało nad wyraz niewiele ludzi. Na szczęście wszystko kupiłam, może niezgodnie z planem, bo jeszcze wpadł bonus w postaci pomarańczowego lakieru do paznokci, ale jest okay. Jakieś świństwo mi się zalęgło na ekranie telefonu i nie mogę go wywabić - trudno. Poza tym uległam dzisiaj kompromitacji, odpowiadając anglojęzycznemu turyście, nie zastanowiwszy się uprzednio, w czasie teraźniejszym, zamiast w przeszłym. No cóż, i tak zrozumiał. Chyba pójdę spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz