niedziela, 27 marca 2011

tell me where it hurts

 wakacje 2009 - a cow!!!!

Piszę szybki post, bo szybkie posty są great. Za jakieś pół godziny do czterdziestu minut wyruszam w podróż do kościoła. Ale najpierw powinnam wyruszyć w podróż do łazienki zmazać odgryziony lakier z paznokci oraz zajrzeć do szafy w poszukiwaniu ubrań; no i uczesać włosy. Noc minęła mi w pogrzebowym nastroju - tak właśnie, pogrzeby mi się śniły i dwugodzinna sesja przy oknie. Czego dotyczyła? Prawdopodobnie wygłaszałam mowę do zgromadzonych w aucie dziadków, rodziców i siostry, nagrywając ich reakcję telefonem. Co za cudowny sen! Zaczytuję się w "Dzieciach ze schowka". Jutro biologia, a dzisiaj czeka mnie jeszcze praca na plastykę. Mrau.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz