sobota, 8 stycznia 2011

deliberacja nad sensem istnienia

 shake my hand, I'm thinking about the future

Powinnam odkurzyć pokój, jednak nie mam na to ochoty. Może jutro. W każdym razie jestem lekko śpiąca i żeby nie wpadać w apatię, pójdę czytać książkę. Moja półka teraz wygląda bardzo ładnie, jest zapełniona książkami, tak jak lubię. Oby tak dalej! Miałam się pouczyć wiersza, ech... W tygodniu nie będę miała czasu. Przekładam czytanie książki na wieczór - teraz zajmę się wierszem "Do snu" Kochanowskiego. Prawdopodobnie wiersz wpędzi mnie w senność, cóż - trudno. O, może jeszcze dziś obejrzę film, który wczoraj leciał na TVN o dwudziestej. Kocham go, jest uroczy i smutny. Szczególnie pod koniec, kiedy ten robot-chłopiec jest pod wodą i budzi się, a tu apokalipsa ogarnęła cały glob. Nie wiem, czy tak rzeczywiście było w tym filmie, oglądałam to dawno, dawno temu. Podsumowując: nie chce mi się w poniedziałek czołgać się do szkoły, jednak wypełnię swą powinność, jestem dzielnym druhem. Prawda? Prawda! -.- Nie wiem, czy chcę ferię, w każdym razie zaopatrzyłam się w lekturę na te dwa tygodnie. Hurra, wiwat, wiwat! Mój post jest niezwykle chaotyczny i w nieładzie, toteż kończę męczyć wasze oczy. Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz