środa, 24 listopada 2010

sickness



Właśnie od dzisiaj przesłuchuję już trzeci czy czwarty raz powyższej płyty i powiem, że bardzo mi się podoba. :3 Najbardziej przypadł mi do gustu utwór pod tytułem "Pony up". :)



No to jedziemy z koksem. Dziś postaram się napisać króciutką notkę. Otóż jestem chora, tzn. mam taki katar, że dzisiaj pobiłam siebie w ilości kichnięć na dzień. :D Dostałam 3+ z chemii za sprawdzian, co muszę koniecznie poprawić, bo nie czuję się za dobrze z taką oceną, jeszcze z chemii. :x Pewnie wszyscy z mojej klasy by się na mnie krzywo popatrzyli, ale okay. :D Ostatnio non-stop pewne osoby oskarżają mnie o wszelkie odpytywania, kartkówki i sprawdziany tylko dlatego, że cieszę się, kiedy usłyszę o sprawdzianie czy kartkówce i głośno okazuję swoją radość... Denerwuje mnie to. Taki jest regulamin każdej szkoły, zasady nauczycieli, nic mi do tego, a te persony mnie oskarżają. W sumie nie ma co o tym tutaj pisać, trzeba by im o tym powiedzieć. :D

I punkcik taki malutki: przeprosiłam pewną osobę, o której mowa była w poprzedniej notce, a która nie przeprosiła mnie za "plotkarę", ale zostawiam to bez komentarza. Już między mną a nią jest wszystko w porządku, także nie muszę się przejmować ewentualnymi nieprzyjemnościami, które nie będą raczej miały miejsca. Spróbowałam się wyciszyć i wyciszyłam się, gdyż mam ten dokuczający mi bardzo katar, he he. Przynajmniej w tej kwestii jest pomocny. A, jeszcze dziś odrobiłam w ekspresowym tempie zadania domowe. A dużo ich było, he.

Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz