sobota, 27 listopada 2010

crazyIMP

 BIESZCZADS

Moje przeziębienie chyba ustępuje miejsca rybiemu zdrowiu! Ale nie chcę zapeszyć, bo mogę się mylić... <modli się> A co tam, przeganiam przeziębienie... <sio, sio> By the way... zaczęłam czytać tę książkę, o której wspominałam w poprzednim poście, i stwierdzam, że na razie jest nudna jak flaki z olejem i zaczyna się bardzo... kryminalnie. :D Ale poczytamy, zobaczymy.

Piszę ten post tylko dlatego, żeby wyrazić moje zadowolenie z powodu kończącego się już przeziębienia. Znaczy, nie ustąpiło ono do końca, ale miejmy nadzieję, że powoli już sobie stąd wychodzi... tip, top, tip, top...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz