piątek, 29 sierpnia 2014

Slyszeliscie? Wakacje sie koncza!

orłowskie
Zgrabne podsumowanie wakacji: podobały mi się. Odpoczęłam na wyjazdach i poza wyjazdami, mogłam się wreszcie wyżyć czytelniczo, zarywać noce i wysypiać się, nadrobić zaległości filmowe, spędzić czas na koncertach i w teatrze pod chmurką. Będę dobrze wspominać te dwa miesiące. Myślę, że podładowałam nieco akumulatory i jestem gotowa w niemalże pełni sił wrócić do szkoły. Podejrzewam, że jutro osiągnę mój wakacyjny goal i przeczytam dziesiątą książkę z dziesięciu, które chciałam przeczytać - łącznie niecałe pięć tysięcy stron, jak sobie policzyłam. Taki już ze mnie bibliofil. Wydaje mi się, że w zeszłym roku nie osiągnęłam takiego imponującego wyniku (jak na mnie i moje zdolności powolnego czytania), przy czym wtedy nie miałam tylu innych zajęć i nie wychodziłam tak często z domu. Tyle o wakacjach. Jeszcze nie jestem przygotowana fizycznie do szkoły, mam na razie tylko podręczniki i zeszyty, które mi zostały z zeszłego roku. W zasadzie muszę zaopatrzyć się w plecak i cztery kajety, żeby mieć w czym notować. Wydaje mi się, że nic innego mi nie potrzeba... No, z wyjątkiem zdolności szybkiego zapamiętywania, koncentracji i lepszej pamięci. Wypadałoby się w to uzbroić, niestety nigdzie nie mogę dostać takich przyborów. Jakieś propozycje? Te ostatnie dwa tygodnie były takie leniwe, chociaż przyznam się, że kilka razy wyszłam z domu (spotkałam się m.in. po raz kolejny z Karoliną!). Byłam znów na tej samej sztuce - "Akt równoległy", bo za pierwszym razem nic nie widziałam ze względu na mój słaby wzrok; za drugim razem też nie widziałam wszystkich szczegółów, ale było zdecydowanie lepiej i dowiedziałam się, co mi umknęło poprzednio. Byłam też u lekarza z moim nieszczęsnym kolanem. Zabawna z nim historia. Ugryzł mnie w Warszawie komar sporo pod kolanem i opuchlizna objęła ten obszar, dzięki czemu zaczęło boleć mnie kolano - podczas chodzenia, siedzenia i robienia czegokolwiek. Kilka dni później się uspokoiło, ale niestety odczuwałam i odczuwam ból podczas długiego chodzenia. Dlatego też udałam się do chirurga, który (właściwie która - miała na imię tak samo jak ja, rzadko spotyka się takie osoby) stwierdził, że może to być zespół bólowy przedniego stawu kolanowego - nazwa dosyć abstrakcyjna. Dostałam skierowanie do ortopedy i fizjoterapeuty, którzy pociągną sprawę dalej, a także zwolnienie z w-fu, dzięki czemu moja aktywność fizyczna będzie wciąż stała w miejscu. Trochę smutno. Plusy są takie, że przez miesiąc w każdą środę będę wracała szybciej do domu i nie będę miała zapchanego plecaka przez strój od w-fu. To mnie akurat cieszy. Miałam wam dzisiaj napisać posta uświadamiającego odnośnie kilku spraw, ale stwierdziłam, że nie będę tego tematu wplatać pomiędzy nudy codzienności. Teraz się zastanawiam, co ja zrobię z moim blogiem w ciągu następnych dziesięciu miesięcy... Mam nadzieję, że od czasu do czasu coś napiszę, bo bywają momenty, w których mi tego brakuje. Na przykład dzisiaj nastał moment krytyczny, w którym nie ładuje mi się strona kinoman.pl, co mnie zdenerwowało i zmotywowało do napisania posta. Tak trzymać! Jest dość chaotycznie. Mój pies mi mruczy nad nosem, chyba wpadł w fazę REM - nawiasem mówiąc, faza REM mnie przeraża. Wtedy wszystkie członki wiotczeją, nastaje paraliż senny, gdyż organizm nie może pozwolić ciału naśladować ruchów tego, co nam się śni. A jeśli się obudzisz... nie będziesz mógł się poruszyć. Brr. REM to skrót od szybkiego poruszania się gałek ocznych, pewnie każdy o tym wie. Z jednej strony fascynujące, z drugiej przerażające, bo przecież podczas snu tracimy świadomość, tracimy siebie! Ciało się regeneruje, aktywowany zostaje hormon wzrostu. Spada temperatura ciała, zwalnia oddech. Śpimy. Kiedyś istniało coś takiego jak sen starożytnych - ludzie do XVII w. sypiali w dwóch turach - najpierw spali przez cztery godziny, budzili się automatycznie, przez dwie godziny wykonywali jakieś czynności - odwiedzali sąsiadów, uprawiali seks, cokolwiek, aby potem położyć się na kolejne cztery godziny. Wraz z nastaniem elektryczności ten "sen starożytnych" całkowicie zaniknął. Człowiek kładł się przedtem wraz z zachodem słońca i budził się wraz ze wschodem słońca. Dzisiaj wiemy, jak to wygląda. Czytałam, że nasza sypialnia powinna być wolna od promieniowania, jakie emitują telewizory, komputery, telefony; wolna od światła rażącego oczy - czyli na przykład niebieskiego światła budzików, jakichś diod; powinna być też całkowicie zaciemniona. Moja spełnia tylko jeden warunek - jest u mnie czarno jak w trumnie, choć po kilku minutach od zgaszenia światła widać przebłyski lamp zza rolety (niestety nie jest przymocowana do okien, stary typ). Chociaż na sen nie narzekam - bardzo dobrze mi się śpi w moim pokoju, mam idealny materac w łóżku, nie za miękki i nie za twardy. Właściwie mogę spać i na miękkim, i na twardym, ale optymalny jest mój własny. Przez te dwa miesiące miałam okazję niemalże dzień w dzień spać po osiem godzin, czasami dziewięć, czasami dziesięć, co jest dla mnie stanowczo za dużo (wtedy czuję się niewyspana, jak większość z nas, dlatego najlepiej nie spać więcej niż potrzeba), ale wraz z nastaniem roku szkolnego zacznę sypiać w tygodniu po sześć godzin lub mniej, zależnie od ilości materiału do przyswojenia. Właściwie najlepiej mi się właśnie tak śpi, ale powiem wam, że nie ma nic piękniejszego od możliwości spania do dziewiątej w sobotę. I z tym was zostawiam. Życzę powodzenia w nowym roku szkolnym i niedługo też w nowym roku akademickim. Mam nadzieję, że wszyscy jesteście przygotowani!

14 komentarzy:

  1. u mnie za to jest najjasniej jak sie da :D

    OdpowiedzUsuń
  2. spanie to w ogóle temat rzeka. to jest takie niesamowite, ale i trochę przerażające. szczególnie ta faza REM właśnie. ja bym chciała nauczyć się świadomego snu... to musi być super! ale nie spotkałam się jeszcze z informacją, czy podczas takiego snu nasz organizm się regeneruje tak samo, jak podczas normalnego snu... wydaje mi się, że nie, ale jednak ludzie potrafią robić to co noc. ciekaweeee. :D
    aaale dużo przeczytałaś przez te wakacje, jej! :O
    mam nadzieję, że po tych zabiegach wszystko będzie z Twoim kolanem dobrze. wstrętny ten komar, co Cię ugryzł!
    o tej witaminie D nawet nie pomyślałam, ale to ma sens! :D
    jesteś pogodna! po dwóch spotkaniach mogę to stwierdzić. :D i też uwielbiam słońce. dlatego tak zawsze mi smutno, kiedy lato odchodzi. :(
    niestety, remont u mojego brata w pokoju. i nie wiem, czy skończą do mojego wyjazdu, ale zanosi się na to, że niestety nie. :(
    i też życzę Ci powodzenia w tym nadchodzącym nowym roku szkolnym :*
    P.S. ślicznie wyszłaś na tym zdjęciu. na profilowe! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam jeszcze miesiąc wolnego zanim wrócę do nauki, jednak będzie on trochę spokojniejszy. w sumie wróciłabym już sobie na uczelnię, bo podobnie jak Ty mam więcej energii i siły.
    kiedyś czytałam, że najlepiej się śpi gdy jest właśnie ciemno w pokoju, spokojnie, gdy nic nie chodzi, nie jest włączone. w sumie to prawda, bo lepiej sypiam gdy zasuwam zasłony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ ja nie mówię, że nie jest przydatny, stwierdzam tylko że czasem za dużo czasu nam zabiera ^^ Ogólnie kocham internet, bo nie wiem co bym bez niego poczęła. Tyle rzeczy do oglądnięcia, artykułów do przeczytania... i właśnie łatwość komunikacji, u mnei wszyscy mają niemal Messengera i jak człowiek podłączy Internet w telefonie to niezależnie od tego gdzie jest, to wszystko może :) Nie dziękuję!

    Widzisz, mnie od dwóch dni rozłożyło, ale to widziałaś, i od tej pory żadnej nocy nie przespałam, bo się duszę i w ogóle i dopiero wczoraj cały dzień spałam i dziś też... Chyba muszę sobie na noc jakieś zajęcie znaleźć :P Och, czysty umysł głodny wiedzy, odkryłam, że mam teraz zajęcia z podstaw psychologii i socjologii, czuję że moje szare komórki muszą dać radę :P I w ogóle z tymi książkami - GRATULACJE! Ja za każdym razem jak zajdę do biblioteki to nie ma tego, czego bym chciała więc kicha. Liczę teraz na tą księgarnie, może mi podeślą coś ciekawego. To Ty teraz dopiero druga klasa, co nie? Maturką za rok się będziesz martwić? (Sorka XD)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tobie również pwoodzenia na nowy rok szkolny! Śliczne zdjęcie *-*
    Ja w sumie sierpień spędziłam trochę leniwie,ale też (również byłam na koncertach,haha! ^^) miałam spać pod namiotami co oczywiście nie wypaliło :/
    Może następnym razem! Ja w sumie też nie wszystko mam do szkoły,przydałby się nowy plecak,ale teraz juz nie zdążę,także może na następny rok :D

    bywiska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. co ten komar? :o współczuję historii z kolanem. spoko, że udały Ci się wakacje :3
    REM to dla mnie zespół muzyczny xD
    dawno mnie nie było, teraz jestem i się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cholera, poszłoby się do jakieś szkoły. Tak wszyscy teraz piszą o tym powrocie, końcu wakacji itd. Aż coś kłuje w serduchu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak szczerze, to ten post miałam zapisany w wersjach roboczych już od marca, ale jakoś tak nie miałam kiedy go opublikować. Hm... szkoła zaoczna to nie to samo ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. dokładnie, improwizacja jest super. w dodatku to coś nowego, jakaś odmiana. w Rybniku Dawid Podsiadło zaśpiewał studyjne wersje swoich piosenek, ale chciałabym pójść na taki jego normalny koncert i zobaczyć, jak gra właśnie na tych swoich koncertach. :P
    aaaaa, naprawdę, też zaczęłaś wchodzić na YT częściej? ale super! :D ja teraz mogłabym ciągle oglądać vlogi. i chyba coraz więcej rozumiem. :O
    nooo, musimy koniecznie się spotkać... dobrze, że do Poznania masz bliżej niż do Kutna. :P w ten weekend raczej nie dam rady, ale może w następny? o ile nie będę wracała do domu. napiszę Ci w połowie następnego tygodnia, ok? :)
    O RANY, ALE ZAZDRO!!! JA TEŻ CHCĘ ŚWIADOMIE ŚNIĆ, ALE FAZA AAAA!!!
    ironia losu z tą chemią i biologią. :D i nie dziękuj, żeby nie zapeszyć!
    hmm, teraz nie pamiętam, czy miałam na jakiejś ze swoich rehabilitacji laserów, więc nie wiem już, czy boli. :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że jednak doczekamy postów w roku szkolnym. Czekam i pamiętam :)
    Tak, wróciłam, choć byłam bliska całkowitego zniknięcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. brakuje mi twojego pisania!

    OdpowiedzUsuń
  12. Odwiedzam dziś wszystkie blogi z listy BKWA i na większości już dawno nie pojawił się post! Proszę pisać, bo nie ma co czytać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę nowe tło - czyżbyś szykowała swój powrót? Mam nadzieję, bo brakuje mi twoich notek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję powrót, ale na razie jest w fazie prób... :) Miło mi!

      Usuń