piątek, 12 lipca 2013

Nieswiadomy przemytnik wiedzy i iluzji.

 june

W trzech słowach: zjadła mnie choroba. Na nic nie mam ochoty, snuję się z kąta w kąt i ciągle piję herbatę, wypluwając płuca. Oczekuję na obiad, który składa się na tost ze srem i podwójnym keczupem. Przygotowanie takiego ogromnego posiłku kosztowało mnie nie lada wysiłku. Jest całkiem smaczny, to chyba przez to, że gdy wyjmowałam wtyczkę z kontaktu, buchnął ogienek. Mam nadzieję, że nic się nie popsuło, wszak to nie moja wina, a jeśli coś faktycznie szwankuje, to zostanę nią obarczona. Tata zaproponował mi pizzę, pierogi lub naleśniki, ale stwierdziłam, że nie chce mi się ruszać buzią, żeby przełknąć coś konkretnego. Chyba że smarki. Smarki zawsze. Taki żarcik kosmonaucik, wcale nieśmieszny. Postęp mojej choroby zawdzięczam Harremu Potterowi, bowiem od wtorku nawala mi gardło, nic więcej, trochę kaszlę i tyle, a wczoraj... obejrzałam dwie ostatnie części HP, płacz i lament, naprawdę ryczałam, jakby mi Voldek zabił psa. Za bardzo się rozczuliłam i masz ci los, rozkaszlałam się na dobre, z nosa leci co jakiś czas, zapchany smarkami jak rura ściekowa papierem toaletowym. Rano miałam jeszcze całkiem dobry humor. Wstałam o dziesiątej, poprzytulałam Easy'ego, ogarnęłam się i powiem wam, że odkurzyłam pokój oraz korytarz, a to naprawdę wiele jak na moją własną, nieprzymuszoną wolę! Trochę potańczyłam, nabrałam po raz sretny ochoty na festiwal czy koncert, mimo że zaliczyłam własny, jednodniowy trip po scenach w Gdyni parę dni temu. Właściwie dzięki Open'erowi jestem chora, ale nie żałuję, naprawdę. Bylem wyzdrowiała do wyjazdu do Hiszpanii. Został tydzień, chyba mam jakieś szanse, prawda? Marzy mi się legnięcie na plaży w pełnym słońcu i kilkuminutowe chlapanie się w morzu, również zwiedzanie przepięknej Barcelony, ku uciesze oczu i duszy. Aktualnie zwiedzam dwór Blackwoodów... if you know what I mean. Tak, spędzam czas z Lestatem de Lioncourt i Tarquinem Blackwood, który snuje opowieści o swoim dzieciństwie w towarzystwie Goblina, jego ducha-bliźniaka, inaczej ich relacji nie potrafię nazwać. Czytam sobie i czytam, i myślę, że mam podobny problem do Quinna - nie nabyłam umiejętności szybkiego czytania, ponieważ każde słowo wypowiadam w całości w myślach. To trochę naciągane stwierdzenie, bo wbrew pozorom aż tak wolno nie czytam, ale z drugiej strony... W taki właśnie sposób skupiam się na powieści. Muszę wam coś oznajmić: jeśli boli was gardło, to koniecznie na noc załóżcie coś ciepłego na szyję. Ja tego nie lubię robić, ale wczoraj stwierdziłam, że nic innego mi szybciej nie pomoże, niż właśnie taka terapia ciepłem. I osiągnęłam zamierzony cel, dzisiaj mnie prawie już to gardło nie boli, za to nasilił się kaszel. Nie lubię być chora, zwłaszcza w wakacje. Przynajmniej aura na dworze sprzyja przeziębieniu, cały dzień na przemian pada i nie pada... Zaczynam już pleść głupoty. Nie pozostaje mi nic innego, niż ruszyć na podbój waszych blogów, bo codziennie gromadzą się i posty, i komentarze, na które z lenistwa nie odpisuję. Myśleć mi się nawet nie chce. Odpowiadając na wasze nieme pytanie dotyczące moich odwołań do dwóch gdańskich szkół: nie dostałam się. Trochę boli, ale zdecydowałam się mieć to w nosie, bo bezsensu mam niszczyć sobie takie piękne wakacje, prawda? Lepiej wykorzystać ten czas produktywniej, czyt. leniąc się przy książkach, internecie, muzyce i filmach. Pełna kultura, rzekłabym. Od czasu do czasu można wyjść do ludzi, ale bez przesady. Lubię spędzać czas sama ze sobą, choć typem samotnika zdecydowanie nie jestem, ale jak człowiek jest do czegoś przyzwyczajony... to trudno mu się odzwyczaić. Luźne stwierdzenie.

22 komentarze:

  1. Biednaś Ty :c Ja tylko kaszlę jak gruźlik (ale po kokluszu mam tak wiecznie) i jestem zmuszona się odnolifić, czyli w porównaniu do Ciebie jestem po szczęśliwej stronie życia.
    Quinn to w ogóle był udany ^^ To mój jedyny komentarz, na jaki jestem w stanie się zdobyć, gdy mówimy o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie współczuję Ci choroby ale pocieszę, że wiem jak to jest. Sama chorowałam przez ostatni tydzień czerwca i pierwszy lipca i normalnie wychodziłam z siebie. A co ciekawsze to nadal mam katar i boli mnie gardło, przez co ciągle trzęsę się o swoje zdrowie i nie mogę zjeść nawet głupiego loda o kąpieli w morzu już nie wspominając. Paskudna sprawa, nawet syrop z czosnku ma znikome działanie, a uwierz, ta babcina receptura to istne tortury :<
    ___
    Cóż, chyba u mnie do odkładanie wszystkiego na jutro wynika po prostu ze słabego charakteru i płytkich postanowień.

    A jeśli chodzi jeszcze o te plaże to jeżdże w różne miejsca, jednak najczęściej jest to zatoka gdańska (bo najbliżej i całkiem ciepła woda w porównaniu do reszty plaż) lub Wolin (bo tu zdecydowanie najbardziej klimatycznie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za te wszystkie rady, naprawdę, bardzo mi się przydadzą. Z lodami jednak się boje spróbować aby nie pogarszać sprawy, za duże ryzyko :D W roku szkolnym to inna sprawa.

      Jestem z mazowieckiego, mieszkam w takiej małej wsi, godzinka drogi do Radomia, trzy do Warszawy. Przynajmniej do Zakopanego mam całkiem blisko i można jeździć na skoki narciarskie.

      Usuń
    2. A ja szczerze uwielbiam skoki i to jedyny sport jaki w ogóle mnie interesuje :D

      Usuń
  3. hahaha śmiałam się z tych smarków:D Współczuję choroby:( No, ale w końcu do jakiej szkoły pójdziesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej, zdrowiej! Mnie chyba coś powoli bierze, ale skoro wczoraj łaziłam w deszczu jak było jakieś 14*C, to cóż poradzić. Zresztą pogoda nie zachęca.
    Haha, a Ty wiesz, że z tą prawością to na to nie wpadłam?
    Ja uwielbiam herbatę, herbatka dobra na wszystko! <3
    dzięęęeki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuje choróbska :( zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Choroba w wakacje to prawdziwa ironia losu, współczuję :* Jak mnie paskudztwa dopadają, zazwyczaj główną ofiarą jest gardło. Dzięki więc za poddanie sposobu, który to postaram się w razie draki wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wytrwasz chorobę. wierzę w ciebie !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro tak szybko pochorowałaś się przez Potter'a, to możesz i szybko wyzdrowieć, oby tak było ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha, no to na pewno było mniej niż 22*C jak łaziłam, ale (!) na razie jest okej! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wracaj do zdrowia.. Nie lubię chorować (zresztą kto lubi). A dzisiaj piję już chyba 6 herbatę, taka naszła mnie ochota :o Moje całe wakacje będą skupiały się na lenistwie przy książkach, internecie, muzyce i filmach więc zazdroszczę wyjazdu do Hiszpanii. Obyś wyzdrowiała i wyjazd się udał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. choroba jest straszna wiem co to znaczy i pluć płucami

    OdpowiedzUsuń
  12. Życzę powrotu do zdrowia, ale wiem, jak się masz, bo ostatnio sama nie czuję się za dobrze :c

    U mnie to samo. Nigdy nie chce mi się od razu odpowiadać na posty i komentować, a po paru dniach zbiera się tona zaległej roboty w blogowej sferze. Muszę skończyć to uzależniające odkładnie wszystkiego na jutro.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przechodziłam anginę kilka tygodni w zeszłe wakacje, więc znam ból :) Zdrowiej w takim razie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. współczuję chorować w lecie, to dopiero męka...

    OdpowiedzUsuń
  15. Odwiedze Cie w piatek! Jutro dam zdjecia pokoju!
    Ja jestem w drugiej czesci, taam sa paajaki :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wypowiedziany załosnym głosem Rona xD nie dziwie mu się, też bym zatłukła Hagrida!

      Usuń
  16. Ładnie piszesz, jednak " zjadła mnie choroba " to już trzy słowa, hahaha. :)
    Mówisz, że nie lubisz byc chora... A ja uwielbiam, wieesz ? :P

    OdpowiedzUsuń
  17. oj, choroby są najgorsze gdy za oknem piękna pogoda... a co do spotkań z ludźmi; chyba każdy czasem lubi posiedzieć samemu (; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy było się młodszym choroba w roku szkolnym to było coś świetnego. Teraz wiesz, że jak nie pójdziesz to będziesz miał zaległości, a to się na tobie w przyszłości odbije. No i kiedy już faktycznie chorujesz nic tylko się z łózka zwlec nie możesz. Choroba w wakacje - na samym początku coś mnie brało, ale już jestem zdrowa. Tak... Komentarz wypełniony emocjami... xD

    OdpowiedzUsuń