sobota, 9 lutego 2013

nudziarstwo

Dotrwałam do ostatniego dnia Challengu i dzisiaj oficjalnie mogę się z nim pożegnać. Dzień przeleciał mi przed oczami, głównie dlatego, że wstałam o dwunastej. Powiało nudą. Poczytałam trochę "Trafnego wyboru", zaprowadziłam porządek w moim pokoju i przy okazji odkryłam, jak bardzo można zapaskudzić bebechy odkurzacza różowym tonerem. Kto w ogóle wciąga odkurzaczem toner?! Teraz mam różowe palce... Nie czuję się z tym lepiej. Obejrzałam też w nocy film z Miley Cyrus, taki odmóżdżający, a po udanym sprzątaniu "Coco Chanel", bo lubię tę ekranizację, Audrey Tautou jest naprawdę przepiękną aktorką! Czuję, że przez te ferie zjem tonę albo i więcej żarcia, przy okazji przytyję tysiąc kilogramów i urośnie mi zaledwie milimetr włosów na głowie, bo wyrządzam im wielką szkodę moją beznadziejną dietą. Jestem znużona, czuję się brudna, chyba ucieknę pod prysznic... Miałam zrobić jakąś chwilę relaksu w wannie, ale wychodzi na to, że mi się po prostu nie chce. Syndrom leniwca, to jest to. Obok mnie piętrzy się stosik papierów do przerobienia, jakieś testy gimnazjalne z zeszłego roku i rozprawka... o książkach? Hej, kiedyś już pisałam rozprawkę o książkach! Ale na inny temat... A to pech! Tak bardzo mi się nie chce, mamo. Szkoło, odejdź. Nie napiszę nic więcej, tylko pokażę wam, że nie mam psa, tylko kłębek czarnych włosów z brązowymi oczami i nosem. Mój Easy aka Syriusz.


13 komentarzy:

  1. Słodziak *__*
    Haha, mogę się śmiać z osób, które muszą się uczyć, bo mam już za sobą sesję zimową.
    Sprzątanie jest złe, szczególnie takie męczące, ale w sumie to zawsze jest męczące, więc nie sprzątaj już nigdy. Chyba, że nie będziesz mogła przez to wejść do pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. So do I, bo ferie. <3 Lubię sprzątać, dla mnie to nie problem. Problemem jest zapchany różowym syfem odkurzacz. To naprawdę dziwne uczucie, kiedy zaglądać do pojemnika na syf i widzisz różowy kurz. o-O Ja generalnie jestem schludną osobą i w moim pokoju również utrzymuję porządek. :D

      Usuń
  2. Są sprawy ważne i ważniejsze, dla mnie każdy dzień z nim jest ważny. Każdy miesiąc jest dla mnie czymś cudowny, dlatego chcę o tym mówić.

    W technikum. Ale i tak wolałabym pracować i w międzyczasie sobie studiować. Tak sobie wymarzyłam ;)

    Ja jedwabiu używałam, ale nic mi to nie dawało. Teraz mam to:
    http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&sa=N&tbo=d&biw=1366&bih=667&tbm=isch&tbnid=uFp4X-eiJP0CWM:&imgrefurl=http://www.prosalon.eu/produkty/pielegnacja/odzywki-i-maski/0&docid=Rg7y2ehH-AOlkM&imgurl=http://www.prosalon.eu/pliki/produkty/duze/465631692.jpg&w=230&h=307&ei=fK8WUZG6DMTPhAeqhIHwDQ&zoom=1&ved=1t:3588,r:4,s:0,i:93&iact=rc&dur=540&sig=113762847472257953687&page=1&tbnh=182&tbnw=126&start=0&ndsp=24&tx=31&ty=38
    I bardzo mi pomaga! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. obrazek jest z intertnetu, ale mysle ze nietrudno znalezc taka czekolade :D

      Usuń
  4. Hahahah cudy piesek! <3 Jeśli chodzi o testy gimnazjalne, to nie wiem, czy warto cokolwiek powtarzać ;/ Naprawdę. Bo zdecydowanie więcej było na domysł niż na wiedzę. Ja ostatnio miałam taki sprawdzian z geografii - w książka sobie, sprawdzian sobie. Wszystko na domysł i niesprawiedliwa punktacja. No cóż - szkoła. Ciesz się, że masz ferie! :) Chociaż prawdę mówiąc to nie zazdroszczę, właściwie nie wiem dlaczego. Ja nie zrobiłam dzisiaj nic pożytecznego oprócz posprzątania całego domu . Tzn nic pożytecznego dla mnie. Znowu zmarnowałam cenny czas, który powinnam przeznaczyć na naukę. A potem się sobie dziwię, jak można być tak głupim i niedostosowanym do życia człowiekiem O.o Uwierz, można. Leń leniem, ale swoje trzeba robić! xd W zasadzie to nie wiem czy to co napisałam wyżej ma jakikolwiek sens. pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Leniwcem jest czasem każdy... wtedy warto włączyć sobie piosenkę "Przewróciło się, niech leży" i nie przejmować się niczym. Z doświadczenia wiem, że leniwiec w wersji hard jest nie do przezwyciężenia, a jeden dzień Cię przecież nie zbawi :D
    Easy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmy z Miley rzeczywiście są odmóżdżające, szczególnie "LOL".
    Ja w okresie świątecznym przeważnie przypadkowo wciągam odkurzaczem łańcuchy choinkowe :)
    Co do "Reki Fatimy" to nie czytałam tej książki. Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz o niej słyszę. Wpisałam sobie ją jednak w google i się okazało, że mam jedną powieść tego autora na swojej półce ("Katedra w Barcelonie"), ale nie doczekała się ona jeszcze lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko jej chodzi o to, że ja się telepie jakbym miała delire jak za dużo wypije hahaha

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrym zamiennikiem chleba są wafle ryżowe. Albo jak bez chleba obejść się nie można, to najlepiej jeść chleb pełnoziarnisty. Osobiście mi wafle bardzo smakują. A diet też nie lubię, bo często mam ochotę na coś słodkiego. Normalne, że sobie odmawiam, ale raz na jakiś czas muszę coś takiego zjeść. Na diecie nie mogę. Więc na razie postawiłam na zdrowsze odżywianie i więcej ruchu.
    Jak ja bym chciała 55 kilo wazyć. Albo chociać 60 xD
    Mi się nie rozdwajają od czasu kiedy zostały obcięte. Ale to pewnie dlatego, ze ani nie suszę, ani nie prostuję ani nie lokuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. To miał być z początku list pożegnalny. List pożegnalny ze starym życiem, ze smutkami...
    Ostatnio nie komentowałam, ale czytałam każdy post. Gratuluje, że dotrwałaś do końca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Łoboże, te paski wywaliły mi oczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę zmianę na blogu - pionowe paski wyszczuplają xd
    Gratuluję dotarcia do końca czelendża, ja tak się w to bawię, że jeszcze 20 dni projektu mi zostało ;d

    OdpowiedzUsuń