niedziela, 24 lutego 2013

breeding desperation

 cześć, pies

Unfortunately moja twarz jest nieosiągalna, error, error, zbyt mało światła, error, error, zbyt mało chęci na słocie. Dzisiejszy dzień miał być beznadziejny i po trosze taki był, ale nie załamujmy się, wszystko przed nami. Okay, cofam to, przecież jest niedziela, a po niedzieli następuje poniedziałek i tym razem budzik nie zadzwoni o godzinie dziesiątej, tylko o szóstej dwukropek trzydzieści. Tak, to smutne, nawet bardzo, zważywszy na fakt, że nie mogę włączyć dobrego filmu i siedzieć z nim do, powiedzmy, drugiej w nocy. Zamiast tego dokończę film "Delikatność", bo zostało mi pół godziny (jak Internet wam szwankuje w nocy, to wiedzcie, że coś się dzieje!), a potem oddam się w objęcia mojego dobrego przyjaciela Morfka. Trochę się denerwuję jutrzejszym dniem, bo może się on okazać gwoździem do mej trumny. Przyznaję się bez bicia, że doszłam do sto dwudziestego pytania w książeczce do bierzmowania i zdezerterowałam... Wszyscy mi mówią, że księdza się przekabaci, że powie się mu co nieco i odpuści, ale wolałam się chociaż trochę, tak ociupinkę zabezpieczyć. Nie szkodzi, że to, co się zakuje, od razu z głowy wylatuje, ja się staram pokazać, że jestem dobrą chrześcijanką i że pragnę więcej się dowiedzieć! A tak, to prawda, nie wiedziałam, że... że Kościół Chrześcijański to owczarnia! HA! Zaskoczeni?! No właśnie, teraz liczę na to, że ksiądz mi da takie niewinne pytanie o... dziesięciu przykazaniach, mhehehe. Poza tym jutro może się okazać kolejnym wygiętym gwoździem do trumny, ponieważ stanie się oczywiste, że zostało niewiele czasu do egzaminów gimnazjalnych i że w mojej głowie zieje taka sobie duża pustka z odrobiną płynu mózgowo-rdzeniowego. A że nie chcę sobie psuć humoru, to może powrócę do przemasakraszczupłej Audrey Tautou i jej obrzydliwego Szweda. Kto lubi połączenie przemasakraszczupłej Francuzki i obrzydliwego Szweda, niech zamknie okienko, ochłonie i wróci z uśmiechem na twarzy. A nuż mi się po tej końcówce odmieni i polubię to połączenie. :) Dobranoc!

22 komentarze:

  1. że kościół to owczarnia, w sumie logiczne: "Pan jest pasterzem moim i nie brak mi niczego" - psalm jakowyś. Sama nie wiem, czemu takie rzeczy pamiętam :P
    Na początku stycznia skończyłam 22 lata.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo rzadko oglądam filmy. ostatnio skusiłam się na 'Moją łódź podwodną', a było to... dwa tygodnie temu? może trzy. i nie licząc oczywiście przedwczoraj, kiedy to obejrzałam trzeci raz 'Efekt motyla'. ;)

    dermatolog niepłatny, państwowy. ale za to z powołania, bo potrafi wyleczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, co przeżywałaś dziś rano - też wróciłam dziś do szkoły, a nie było mnie tam ok 6 tygodni. ale żeby o 6:30? matko z córką. w sumie jak chodziłam do gimnazjum mój budzik też dzwonił o tej godzinie(autobus o 7:07, z łóżka wstawalam o 6:47). toż to samo wstawanie pozostawia uszczerbek na ludzkiej psychice, a co dopiero siedzenie w szkole 394832948godzin. w gimnazjum to już w ogole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby było śmieszniej do rossmana weszłam po Carmex truskawkowy w sztyfcie, ale jak zawsze nie było, to dorwałam maseło.
      mnie też nivea wysuszała, ale teraz jest dla mnie jak znalazł - czy to balsam do ciała, czy balsam do włosów podkreślający loki i fale. a szampon i odżywka z serii do regeneracji długich włosów to mistrzostwo świata(tak, jestem włosoholiczką).
      budzik próbuje mnie budzić o 7:07. na 7:20 mam ustawiony inny, taki na drugim końcu pokoju, bo jak wyjdę z łóżka go wyłączyć, to sie ogarniam jako tako. sielanka sielanką, dziś miałam pogadankę o wyrzuceniu ze szkoły za bardzo interesującą frekwencję. a ile plotek po tych 6 tygodniach nieobecności!
      przymus wstawania o 5 powinien być karany :< chociaż z drugiej strony pewnie wolałabyś wstawać o 5, niż chodzić do gimnazjum ;p

      Usuń
    2. Są w Polsce Carmexy truskawkowe w sztyfcie na 100%, tylko w słoiczku nie widziałam innych wariantów 'smakowych' niż standardowy. niestety na truskawkę w sztyfcie natknęłam się tylko raz i to jeszcze w momencie, kiedy miałam 2zł w portfelu...
      w moim technikum fajnie jest rozwiązany problem późnych powrotów do domu: krótkie przerwy. mamy tylko jedną 10tke i jedną 15stkę - pozostałe przerwy trwają 5min. jedynym tego minusem jest brak możliwości siedzenia pod klasą z książką(5min wystarcza mi tylko na spalenie papierosa i czasem na powtórzenie materiału)
      jakie masz plany odnośnie średniej?

      Usuń
    3. ja znów z Ziają mam problemy. a strasznie lubię zapach większości ich kosmetyków, no ale cóż... z moją skórą nie współpracują ;)
      W moich okolicach(opolskie) w szkole do której chodzę są najkrótsze przerwy.
      kurcze, ja żałuję, że nie wybrałam liceum, bo byłabym na dzień dzisiejszy w maturalnej i pewnie 100 razy zmieniłabym szkołę i miejsce zamieszkania. a niestety mój kierunek technika na to nie pozwala - w moim roczniku nie znajdę. W Opolu są tylko starsze lub młodsze - o rok w każdą stronę jak na złość.
      Nie boisz się braku perspektyw po skończeniu liceum?

      Usuń
    4. To tak, jak ja. Chociaż ja problemu ze zmianą nie mam, bo sama robię pranie(niestety mieszkam sama z ojcem) i nikt mi się nie wtrąca w czym piorę. Ale za nic w świecie nie mogę trafić na płyn, który nie będzie podrażniał mojej skóry i będzie znośnie kosztował...
      Życzę udanego wyboru szkoły :)

      Usuń
    5. szansa jest ;)
      Co Cię tak ciągnie do tej szkoły?
      Tak, to The Cure^^

      Usuń
  4. A ja wstanę równo o szóstej zero zero, choć mój budzik uaktywnia się jakieś dziesięć minut wcześniej. Och, tak. Ja i mój zapał do opuszczania łóżka.
    Tak swoją drogą to to całe bierzmowanie to jedno wielkie.. ekhem. Dzięki niemu księża sprawili, że odechciało mi się chodzić do kościoła! Tak fantastycznie zmuszać nastolatków do chodzenia do szkoły. A ostatnio moja siostra była długo chora, a gdy ksiądz sprawdzał jej książeczkę to zapytał dlaczego w danym miesiącu była tylko raz w kościele, więc ona usprawiedliwiła się chorobą. Na to ksiądz powiedział, że ma przynieść mu zwolnienie lekarskie. Naprawdę, większej głupoty to ja nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację i prawda, bo nie rozłączy i nas. Ale takie nastroje psują atmosferę i zamiast "kocham Cię" jest na przykład "nie wkurwiaj mnie już dziś".
      Może ja byłam w tych 80%? Choć moi rodzice nie naciskali na mnie, chciałam sama. Bo przecież miałam zostać chrzestną, a jeszcze kiedyś tam zostanę (może, nie wiem) żoną. Choć zachować w kościele to ja się potrafię, wezmę udział w mszy, wysłucham kazania i tyle z mojego udziału :)
      I masz rację, przeklinanie, sprawdzanie telefonu, rozmowy i tym podobne sytuacje - SĄ NIEDORZECZNE. Jeśli ktoś nie potrafi się zachować się w kościele nie powinien tam w ogóle chodzić. Po co w ogóle tracą swój cenny czas na to? A z tym sikaniem to ogólnie wielka, ogromna, olbrzymia przesada. Co jak co, ale - nie urażając nikogo - te osoby raczej nie posiadają mózgu.

      Usuń
  5. tak samo czułam się w niedzielę. też brakuje mi tego nocnego siedzenia nad filmami :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie oglądałam, więc hm, nie wiem czy lubię czy nie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wstaję równo o szóstej zero zero. I nawet nie sprawia mi to większego problemu, lubię wstawać wcześnie rano. Gdy śpię do późna mam wrażenie, ze niepotrzebnie tracę czas.
    Nawet nie wspominaj w mojej obecności o bierzmowaniu! Chociaż jestem praktykującą katoliczką i co niedzielę grzecznie stawiam się w kościele, to i ja mam już dość, czasami nawet, trzygodzinnych seansów kościelnych. Bo, w mojej parafii, musimy zaliczać dosłownie wszystko: i Drogi Krzyżowe, i Gorzkie Żale, i Triduum Paschalne, i sraki, i owaki. Wszystko cztery razy w miesiącu, plus jeszcze spotkania parafialne.
    Kościół to owczarnia? Nigdy wcześniej o tym nie myślałam, ale może rzeczywiście, no w końcu "Pan jest pasterzem moim i nie brak mi niczego". Ale i tu mnie zaskoczyłaś (;

    OdpowiedzUsuń
  8. mi się to nie udawało, za dużo czasu zajmuje mi regeneracja sił XD
    obserwujemy? ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. jezu ja pamietam moje zaliczenia do bierzmowania ;d dobre jazdy byly :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, te poniedzialkowe poranki. Boli wstawac, dobrze to znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. tylko szkół nie wybieraj palcem! (w sensie zasłonięte oczy i "trafianie" albo losowanie ;p). tak, wiem z doświadczenia, że to nie przynosi pozytywnych efektów.
    właśnie płyny dla alergików są takie nijakie, ale dla dzieci większość ładnie pachnie. tylko oczywiście trzeba trafić...

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas bierzmowanie było bez egzaminu. Dało się w łapę i załatwione.

    OdpowiedzUsuń
  13. przepraszam bardzo, nie wiedziałam, mam nadzieję, że nie jesteś zła za to pytanie... ;D
    w dzień to ja nie usnę. żebym mogła spać, musi być całkowita cisza i ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo jaki słodki piesek : )
    Obserwuję i liczę na rewanż
    http://linka-kattalinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahha, ja przez caly tydzien chodze na 10/11 doszkoly :DDDD

    OdpowiedzUsuń