środa, 19 września 2012

uratuj dzisiaj od nienawisci moje serce, moje oczy, moje mysli

 me skromne oblicze

Mój zapał do przekopywania się przez zwały zdjęć i zdjątek jest ogromny (ironia), dlatego też wybaczcie tę (nie)różnorodność autoportretów w tym i poprzednim tygodniu. Dlaczego dzisiaj piszę? Otóż dlatego, że znalazłam chęci. Odkąd mam nowy budzik ("See the world" Kooksów, mój faworyt ostatnich dni), budzę się zbyt późno i pobijam kolejne rekordy w ogarnianiu swej aparycji tuż przed wyjściem do szkoły. Tak też w przeciągu pół godziny zdążam umyć grzywkę, wysuszyć ją, wyprostować włosy, ubrać się, umyć, nakremować, załatwić potrzeby fizjologiczne, zrobić śniadanko, zjeść śniadanko i zagonić psa na miejsce, a także ubrać buty i włączyć alarm! Dzisiaj natomiast zrobiłam to wszystko, oprócz śniadanka i grzywy, w dwadzieścia pięć minut. Wszystko dlatego, że obudziłam się i myślę "no, to ustawię budzik na 6:10"... ustawiłam na 00:19 i wstałam o 6:50, a zajęcia zaczynały się o 7:15. Czyż nie jestem genialna? Dziwię się sobie, że słucham polskiej muzyki ze stacji "Kraina Łagodności" na Open.fm, ale jakimś cudem podobają mi się te nuty. Są adekwatne do nadchodzącej szybkimi krokami następnej pory roku. Wspominałam już, jak bardzo nie lubię jesieni? Wszyscy kichają, prychają i smarkają, ja, niewinny człowiek, załapuję od nich wszelkie możliwe zarazki, a potem ląduję w pokoju w towarzystwie herbaty z miodem i bólem gardła. Cool story, bro! Te wszechogarniająca szarość, opady deszczu i gdzieniegdzie spozierające zza chmur słońce doprowadzają mnie do białej gorączki, gdyż moja głowa i organizm są podatne na wszelkie anomalie pogodowe. Abstrahując od typowo Liliowego posta chcę zwrócić uwagę na WODĘ pitną. Wczoraj natknęłam się na test wód butelkowanych, wyniku tego testu i komentarze autorów. Otóż, jak prawie każdemu wiadomo, w naszych kranach płynie woda właściwościami odpowiadająca wodom dostępnym w sklepie, możemy ją zazwyczaj pić bezpośrednio ze źródła, przegotować, zamrozić (słyszałam, że mrożona woda jest najzdrowsza) czy przefiltrować i dopiero wtedy spożyć. Niestety uświadomiła mi dzisiaj moja nauczycielka chemii, że taka woda płynie w rurach - a nie wiadomo, co w tych rurach siedzi; glony, bakterie, zarazki... przecież woda nie spływa non-stop do zlewu, tylko stoi i czeka na odkręcenie kurka, co sprzyja gromadzeniu się bakterii. Powracając do testu, przetestowano najpopularniejsze wody mineralne i źródlane: Mama i Ja, Nałęczowianka, Nestle Aquarel, Arctic Plus, Ustronianka, Cisowianka, Dobrowianka, Jurajska, Kinga Pienińska, Kropla Beskidu, Żywiec Zdrój, Muszynianka, Piwniczanka, Staropolanka 2000 i Górska Natura. Wyniki testu można zobaczyć tutaj. Zaintrygował mnie fakt, iż nadmierne spożycie wody jest szkodliwe oraz w wodach wykrywane są pierwiastki promieniotwórcze, takie jak rad czy uran, choć jest to na swój sposób logiczne ze względu na lokalizacje wód pod powierzchnią ziemi, ze źródełkami mogłabym polemizować. Niewiele wam wiadomości przekazałam, więc kieruję do opisu testu - jeśli ktoś jest zainteresowany, klik. Jest jeszcze wiele pytań związanych z różnorakimi tematami, na które chciałabym uzyskać odpowiedź, dlatego co jakiś czas będę o wynikach moich poszukiwań informować w postach. Nie wiem, czy wam to odpowiada, bo zazwyczaj są to niesprecyzowane fakty. Na zakończenie oznajmię, że znów ogarniają mnie wątpliwości dotyczące nie tylko szkoły, do której pragnę iść po gimnazjum, ale także mojej średniej potrzebnej do stypendium! Muszę koniecznie mieć 5.5, a w tym roku nauczyciele nieco utrudnili zdobywanie ocen celujących na półrocze. Aghr, zła jestem, niestety. Poprosiłam jednak mamę, by mi przyniosła jutro podręcznik do drugiej klasy z matematyki i będę się uczyć na sprawdzian z ostrosłupów. Zrobię wszystko, co w mej mocy, by uzyskać szóstkę (jeśli zbierze się szóstka do szóstki... to szansa na celujący jest ogromna!); nie wiem, jak to się przełoży na rzeczywistość, ale... starać można się zawsze. Najgorsze jest to, że nie potrafię rysować odręcznie tych brył! To przerażające! Jestem kompletnym artystycznym beztalenciem, co uwidocznia się również w geometrii. Zapewne dlatego jest to najbardziej znienawidzona przeze mnie dziedzina matematyki... DON'T WORRY, BE HAPPY, you silly!

8 komentarzy:

  1. Pan Orzeł mówił o tych wodach, przerazilo mnie to, ze mój ulubiony Zywiec znalazl sie na tak dalekim miejscu :c Chociaz..ja i tak go nie pijam. Soczki najlepsze ever!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Żywca, ale jeśli miałabym z niego zrezygnować, to nie byłoby to dla mnie problemem. (:

      Usuń
  2. Zastanawiam się, jakim cudem tak wymodziłaś z tym budzikiem :D Mnie się jeszcze nie zdarzyło...
    Dużo cennych informacji uzyskałam z Twojego posta. Mineralną piję wręcz nałogowo i chyba czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam budzik fabryczny, dobrany najprościej. Ryczy, piszczy - jest skuteczny :D Nigdy nie ryzykuję ulubionych piosenek... to zbyt przyjemne i może rozleniwić, zamiast pobudzić do życia.
      Wodę z sokiem piję litrami, Nałęczowiankę najczęściej. Po tym artykule muszę uważać, coby nie przedawkować :D Wcześniej byłam zwolenniczką napojów gazowanych, więc postęp jest spory

      Usuń
  3. 6 ze zwykłych sprawdzianów? O.o U mnie praktycznie nie do pomyślenia. Heh. Co do wody... zainteresował mnie temat, ale jak zobaczyłam ile czytania - odechciało mi się :D Nadmierne spożycie może być szkodliwe? A kiedy jest nadmierne? xd ech. Głowa mnie boli hyhy.ale zajęcia od 7:15?! Koszmar! przez ileś lat miałam na 7.45 ale od dłuższego czasu 8 niezmiennie :) Czasem później.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za kręgiem podbiegunowym to mają fajnie, gdzieś słyszałam, że do szkoły chodzą tylko przez cztery dni w tygodniu, a wszystkie zajęcia muszą kończyć się do czternastej. Zima to jedna z najsłoneczniejszych pór roku! Uwielbiam to krystaliczne niebo, w nocy widać wszystkie gwiazdy, wtedy zaczęłam szukac Oriona. A ja nie, lubię zimę, wreszcie odpowiednia temperatura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądasz tak poważnie i dorośle, że aż nie mogę uwierzyć, że jesteśmy w tym samym wieku. To zabawne, mnie budzi Cold Finger Girl i przyjemniej mi się wstaje, czasem to też 3 opening Bleach, ile zależy od budzika...
    Nigdy nie piłam wody z kranu, w moim domu to zawsze było coś nie do pomyślenia, podczas oglądania amerykańskich filmów oczy wychodziły mi z orbit.
    Teraz będę się bała pić wodę. A zresztą, przecież to bez znaczenia, promieniowanie i te inne szkodliwe rzeczy są wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Grunt, że w ogóle się wyrobiłaś! I tak podziwiam cię za to, że robisz tyle rzeczy w tak krótkim czasie. ._.

    OdpowiedzUsuń