środa, 23 maja 2012

getting better

 Madzia / Wawa

Piękną mamy pogodę od paru dni, nieprawdaż? Mimo tego ja nie wyściubiam nosa poza dom (pomijając szkołę i kościół) ze względu na sprawdziany, które piętrzą się i gotują w moim kalendarzu, i naukę z nimi związaną. Dzisiaj jest TEN dzień, w którym nie przewiduję większych stresów (ewentualnie pouczę się z fizyki), ponieważ na trzeciej godzinie lekcyjnej dnia jutrzejszego wyruszam do Gdańska na Polibudę i zajęcia w ramach Festiwalu Nauki. Już chyba o tym wspominałam wcześniej. Zamierzam zostać w Gdańsku i załatwić nareszcie sprawy związane z biblioteką, ale nie wiem, jak tam z moją szkołą jest, czy mnie puszczą, czy każą wracać do domu... w każdym razie spróbuję jakoś się wydostać spod ręki nauczyciela dzięki magicznej kartce ze zwolnieniem. Jutro się dowiem. Co do dzisiaj, to jestem zła. Rano mój humor w dziesięciopunktowej skali otrzymał piękną siódemkę, po południu ocena spadła do pięciu, a teraz właściwie nie wiem, możliwe, że jest to szóstka, ale może to ulec zmianie do wieczora. Dobra, nieważne, jestem zła, ponieważ nie napisałam sprawdzianu z geografii na piątkę, a miałam już nie mieć czwórek, bo nie wiadomo, jak to z moją oceną na koniec roku... raczej wątpię, żeby mi facio wystawił szóstkę, bo nie chodziłam przez to półrocze na zajęcia dodatkowe ze względu na projekt, a on wyraźnie powiedział w pierwszym półroczu, że "podwyższy ocenę na koniec, bo w drugim semestrze wszystko się krystalizuje i widać, komu zależy, a komu nie", coś takiego. Ja nie chodziłam... to pewnie mi nie podwyższy, a mam już dwie czwórki, więc lipa trochę. Obym nie miała dobrego na koniec, bo się zaszlachtuję normalnie. Żale i żaliki, z matmy za to dostałam pierwszą w tym roku pionę ze sprawdzianu, jaram się jak pochodnia (ironia). W niedzielę będę kuć wiersz na czwartek oraz na pytanko z biologii, bo przeczuwam, więcej, jestem prawie pewna, że zostałam dziś jedną z kandydatek. A wszystko przez Patrycję. No cóż, wybaczam, mam tylko nadzieję, że nie dostanę kiepskiej oceny... dużo niż mało mam do nauczenia. Głupia szkoła, chcę wakacje. Nie mogę wszystkiego ogarnąć w sobotę, bo jadę na komunię, grr. Jadę tylko dlatego, że mam ochotę na dobre ciasto, ale jestem... inaczej zostałabym w domu i zajęła się sprawami szkolnymi. Nawet zastanawiam się, czy tak przypadkiem nie zrobić. Głupia_szkoła_2. Tymczasem słucham Myslovitz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz