poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Baby, since I've been loving you, I'm about to lose, I'm about lose to my worried mind.

jeden z moich nowych trampków zagościł po raz pierwszy na blogu, ta-da

Musiałam umieścić tutaj tę jakże smutną piosenkę ze względów oczywistych - chodzi za mną już od wielu, wielu dni. Słuchając jej, mam ochotę drzeć się i jęczeć wraz z Jimmym Page'm. Tyle w tym uczuć, tyle w tym cierpienia! Powiem wam, że ta piosenka była przeze mnie niedoceniona przez ostatni czas. W ogóle nie interesowałam się tymi paroma utworami Led Zeppelin w swoim odtwarzaczu mp3, tak sobie tam kwitły i kwitły, od czasu do czasu słuchałam standardowego "Stairway to heaven" czy tam "Whole lotta love", ale tak traktuję chyba każdy zespół i raczej nie powinnam do tego przykładać większej wagi. Aktualnie przesłuchuję moją bibliotekę muzyczną, w tej chwili słychać przyciszone "A looking in view" Alice In Chains. Przyciszone... zawsze cicho słucham muzyki! W szkole jak w szkole - czasem nudno, czasem śmieszno. Pomęczyliśmy aerobik, napisaliśmy sprawdzian z biologii, przedstawiłyśmy z Patrycją owoce naszej doprawdy ciężkiej pracy, jednak filmik nie chciał zadziałać i nie dostałyśmy oceny; w domu go przekonwertowałam i mam nadzieję, że w formacie AVI zadziała, bo jak nie, to będę bardzo zła. Moja nieudolna przemowa po angielsku o miejscach, w których lubię czytać książki, i podróżach samochodem niezbyt mi wyszła, ale mam ją przynajmniej zaliczoną. Wprowadziłabym wiele poprawek, bo to było nieprzemyślane i spontaniczne przemówienie, heheszki. Oki-doki. Trzeba się uczyć na jutrzejszy polski, zaczynamy ostatnią lekturę w tym roku, yay. Może tym razem uda mi się dostać z testu sprawdzającego znajomość lektury piątkę, hę? Trzymajcie kciuki! Dodatkowo muszę zajrzeć na ebay.com i amazon.co.uk w poszukiwaniu jakiejś koszulki z union jackiem, a tak mi się nie chce...

12 komentarzy:

  1. Witamy szanownego pana trampka! Jak czuje się pan w swoich pięknych, klasycznych kolorach? Czy życie na nodze jest tak ciężkie, jak wszyscy o tym mówią?
    Co to za woda w tle?
    Szkoła to dziwne miejsce. Dziś nauczycielka zachwycała się kolorowymi marchewkami, które mają zawierać rzekomo 40% więcej wapnia niż zwykłe, a druga tłumaczyła nam ,,zagrożenia", które wynikają ze spożywania takowych zmodyfikowanych marchwi. Może zdecydowaliby się na jedną wersję? ;)
    Nam został tylko ,,Mały Książe" i tum tum tum tym (fanfary)... jakaś manga! Otaku wariuje ze szczęścia.
    Nie przepadam z piosenkami w tym stylu. W ogóle wolę wschodnie rytmy i polskie. W tym jakoś się nie odnajduję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piosenki nie znałam, ale po przesłuchaniu się zakochałam. Cudo! Ballada rockowa w najlepszym wydaniu :-)

    Cóż to za lektura? Kciuki zaciśnięte :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat z piątkami z polskiego problemu nie mam... :p
    Ładny trampek, ja szukam sobie trampek, ale takich... Imitacja skóry i niebieskie najlepiej. Oczywiście szukam już drugi sezon i czuję, że w tym roku wykorzystam allegro :p
    Jak to dobrze, że ja nie jestem fanką kempingów. Po prostu to nie mój typ. Mogę sobie jechać do NY i tam się poopalać, ale siedzieć gdzieś całymi dniami w złych warunkach- nie, nie i jeszcze raz nie. Nie mogłabym. Zresztą chodzi tu głównie o to, że mnie to nie kręci.

    Fajnie masz :) I plaże i popularne miasto ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Led Zeppelin! Nie zabija mnie, ale mogę posłuchać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RE: Moi rodzice też gustowali w mocnym brzmieniu, ale z czasem gust zmienił im się na słabszy. Ja jestem ogromną fanką tego zespołu, ale w moich wpisach będę uwzględniać też inne grupy. ;)

      Usuń
  5. Chyba skarpetki powinny wykonać pierwszy ruch.
    Mieszkasz w Gdyni, czy to zdjęcia z wyjazdu? Zawsze chciałam mieszkać nad morzem.
    O rany... A ja tak lubiłam od czasu do czasu (raz na miesiąc, ale cicho sza) wypić sobie pepsi w puszce, taka odskocznia od codziennej rutyny. Od dzisiaj nie tykam napojów w puszkach! Mój wujek pracował kiedyś w rozlewni i mówił, że nazwa ,,Pepsi" pochodzi od pepsyny, jednego z enzymów trawiennych, które są w żołądku.
    Też nie lubię wszystkich japońskich piosenek, znam je głównie z anime, a jak wiadomo, te są nieźle zmiksowane kulturowo. The Gazette to dla mnie ból :(
    youtube.com/watch?v=GzBZU1hKIzg
    O proszę, z Japonii, ale po angielsku i zupełnie nie azjatyckie rytmy.
    Mówiłam już, że strasznie podoba mi się Twój avatar? Coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Morze, morze, morze! Po jesiennych sztormach wyruszać na polowanie na bursztyny, pływać w zimnej wodzie, latem chodzić wśród turystów i szukać meduz...
    Do Gdyni to ja mam daleko, nad morze jadę 3 godziny. Dasz radę, dasz! Też będę dojeżdżać do liceum, pójdę do bydgoskiej jedynki, godzina drogi autobusem. Codzienne wstawanie o piątej, powrót do domu o osiemnastej, jest sens w ogóle wracać? Moja koleżanka ma fajnie, gdy pójdzie do liceum będzie wynajmowała mieszkanie w Bydgoszczy, już widzę jak moi rodzice się na to zgadzają i dają na to pieniądze.
    Mnie nie wolno było pić napojów gazowanych, aż do 4 klasy nie tykałam tego słodkiego świństwa. Miałam specjalną dietę, precz z hipercholesterolemią!
    Lubię herbaty smakowe, ostatnio mam kupiła czarną liściastą z pomarańczą, jest przepyszna. Nigdy nie piłam białej, a ponoć jest dobra, czy to inna nazwa oilong?
    Też uwielbiałam Muszu, razem z siostrą zawsze się z niego śmiałyśmy, ale moim kompanem z dzieciństwa byłby bardziej Tygrys z Kubusia Puchatka. Kochałam jego neologizmy :)
    "Muszu, ty geniuszu!" - zawsze przychodzi mi to do głowy, gdy go widzę, reakcja automatyczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem wrażliwa na muzykę, więc łatwo mnie w ten sposób kupić :D Też lubię klasykę, ale przyznam, że polska jest mi o wiele bliższa.

    Miałam omawiać owe dzieło w gimnazjum, ale zabrakło czasu. Wtedy się oczywiście cieszyłam, bo zawsze to o parę stron męki mniej. Ach, to dawne podejście ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Co można robić w Bydgoszczy... (*myśli*)
    Nie mieszkam tam, nie wiem, boję się miast, a zwłaszcza ruchu ulicznego.
    Jestem w drugiej klasie, ,,Małego Księcia" przerabiamy dopiero teraz, choć moja mama nadgorliwa polonistka musiała oczywiście dać mi tę książkę w pierwszej klasie podstawówki, jak miło. Nasza nauczycielka od polskiego dla odmiany daje nam super proste zadania, bo słusznie obawia się, że z trudniejszymi nie damy sobie rady, a nawet jeśli damy, to na pewno się nie zgłosimy. Jest jeden plus - przez porównanie do prac innych uczniów z klasy zawsze dostaję 5 albo 6 :) Ale i tak śpię na lekcji, jak ta kobieta wpadnie w swój monolog... Sama sala ma jakąś usypiająca atmosferę.
    Kiedyś nie lubiłam napoi i soków, piłam wyłącznie wodę, ale teraz w ogóle bardzo mało piję, nie mam czasu (przypomina mi się sprzedawca pigułek, po których zanika pragnienie), zresztą woda w naszym mieście ma bardzo dużo wapnia (ale prawie w ogóle nie ma chloru), bo mieszkamy koło kamieniołomów.
    Kiedyś czytałam jakiś artykuł o rodzajach herbaty i w jaki sposób zbierane są jej liście/pączki i teraz szpanuję :)
    Nie słodzę herbat liściastych ani owocowych, wtedy nabierają dziwnego smaku, wolę, gdy są cierpkie.
    Bajki oglądałam właściwie wszytskie i wszytskie były moimi ulubionymi, z wyjątkiem tych różowistych o księżniczkach. Mój brat ma typowo ,,chłopięce" zainteresowania, moja siostra to różowa lala z trocinami zamiast kory mózgowej, ale ja nigdy nie wybierałam rzeczy tylko z jednego rodzaju. Ulubioną bajką był ,,Kubuś Puchatek" i wszelkie inne ,,bezpłciowe". Miałam całą półkę kaset z różnymi bajkami, kilka skończyło tragicznie, to już nie te czasy. ,,Królewna Śnieżka" (też bardzo lubiana) została brutalnie rozdeptana.

    Zawsze lubiłam różne ostre piosenki, ale słuchałam też poezji śpiewanej, nie mam sowich ulubionych gatunków muzycznych ani zespołów, tylko pojedyncze piosenki.
    youtube.com/watch?v=ylH3AcZ_1Kw

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mieszkam w małym miasteczku. Gdy jadę do Bydgoszczy lub jakiegokolwiek innego dużego miasta czuję się strasznie dziwnie. Dookoła wszystko dzieje się tak szybko, jest za dużo ludzi, ciężko mi sobie wyobrazić, że każdy z nich ma swoje życie, rodzinę, problemy i upodobania. Każda pozornie prosta rzecz jest dla mnie bardzo trudna. Wyobrażasz sobie, że w całej mojej gminie nie ma ani jednej windy? Nawet przejście przez pasy stanowi problem, tyle świateł drogowych i samochodów. Nie znoszę takiego ruchu ulicznego! W moim świecie, gdzie można spokojnie położyć się na uloty koło domu takie rzeczy nie powinny mieć miejsca! 
    Lubię wiatr, ale nie ten ,,tirowy" :)
    Nasz babka nie ma usypiającego głosu, tylko mówi takie bzdury, z taką dziwną intonacją, że w trosce o swoje zdrowie psychicznie lepiej powstrzymać się od słuchania. Do tej pory nie myślałam, że ktoś może aż tak bardzo pomylić się, interpretując niektóre książki. Ona nas strasznie nie lubi, w ogóle nasza klasa jest w szkole na cenzurowanym. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że tak wyglądała wejściówka z ,,Małego Księcia” jednego naszego kolegi:
    ,,Dlaczego M. Książę opuścił swoją planetę?
    Z powodu kryzysu gospodarczego.
    W jaki sposób i kiedy na nią wrócił?
    W ostatnim rozdziale, za pomocą kodów na promocję na indyki.
    Jakie planety zwiedził?
    Latarnika, Króla, Alfy, Bety i Omegi.”
    Słodycze? Zależy kiedy, mogłabym jeść je w nieskończoność, jak każdy, ale wolę owoce i warzywa, ale wczesną wiosną tych drugich prawie nie ma.
    Syntezatory też mnie denerwowały, bo zabierają rynek prawdziwym wykonawcom, którzy nas swoim głosem muszą dużo pracować, ale teraz jakoś mi to zobojętniało. Czyżby Twoja siostra lubiła Vocaloidy? :)
    Mnie podobają się tylko niektóre ,,sensowne" piosenki.
    youtube.com/watch?v=OsjTBdiPq8o
    Choć niekoniecznie przyjemnie się słucha.
    Bardzo lubię historię, prawdziwe problemy zaczynają się w świecie matmatyko-chemio-fizyki i niemieckiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak ja tęsknię za czytaniem lektur i pisaniem wypracować ^^ co teraz przerabiasz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Gorąco zachęcam do nadrobienia zaległości :)

    Pomyśl, że coraz bliżej do wakacji :D

    OdpowiedzUsuń