wtorek, 14 lutego 2012

Film confers a kind of spurious eternity.

 wciąż zimowo

Zaczęłam poważnie myśleć o przeczytaniu lektury. Jako że książkę mam dość sfatygowaną, parę kartek w niej ubyło, stwierdziłam, że tym razem pójdę z prądem czasu i przeczytam lekturę na tablecie. Włączam... i zaczynam się śmiać z tego idiotycznego, tańczącego Androida udającego kosmitę czy pszczołę. Matko... Kombinowałam trochę, jak przenieść ebook z komputera na tablet, myślałam, że jest tam Internet, ale jak można się było spodziewać, nie ma, a stacja do fleszów gdzieś się zapodziała. No to siup karta pamięci do telefonu, ebook na pocztę, z poczty na telefon, z telefonu na kartę, z karty do tableta i mam. Zaczynam przygodę z lekturą. Wyszedł mi z tego bajzlu nietuzinkowy, a przede wszystkim nudny post. Zero nawiązania do dzisiejszego święta, a mianowicie Walentynek i imienin mojej skromnej osoby. Nie mam ochoty na nic innego, oprócz zjedzenia pizzy i wypicia herbaty w towarzystwie, nie pogardziłabym również drugim sezonem Skinsów, a także trzecim i czwartym, i piątym, i szóstym... Drugi będę miała, gorzej z pozostałymi. Cóż, chyba zostanie mi jedynie YouTube, chociaż i z tego można ściągnąć... TO JEST MYŚL! W ogóle jednak zmieniłam zdanie do mojego niedoszłego Ipoda - kupię sobie notebooka i po sprawie. Rodzice zaakceptowali pomysł, choć nie bez "ale może z twoim laptopem da się coś jeszcze zrobić, odświeżyć"... Dajcie spokój, mój laptop to totalny przeżytek. 80 GB pamięci?! Dobre sobie! Poluję na HP z 320 GB HDD (czy ile tam), całkiem przyzwoity komputer. Może taki prezent walentynkowo-imieninowy? Just joking. To lecę do łóżka zabijać swój wzrok na tabletowym ekranie. Swoją drogą muszę podłączyć tą przeklętą ładowarkę do kontaktu przy łóżku... trzeba więc łóżko odsunąć. KTO WYMYŚLIŁ KRÓTKIE ŁADOWARKI?! Serio, chyba listwę kiedyś kupię, bo można zawału dostać. Swoją drogą II... czy też sądzicie, że Abraham Lincoln wygląda(ł) trochę bardzo jak małpa?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz