piątek, 17 czerwca 2011

mew, mew

 z muzeum

Nie da się żyć z katarem! Chcę już koniec tej udręki, a to się dopiero zaczyna. W szkole jest fatalnie, nie ma sensu do niej chodzić, chociaż i tak będę chodzić. Codziennie rano pobudka o wpół do siódmej. Za parę dni będę się budzić o ósmej, potem stopniowo o dziewiątej i dziesiątej. Porażka. Znów nie mam nic ciekawego do napisania. Pewnie w wakacje zrezygnuję z bloga...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz