don't ask me why, don't ask me what
Zaczynamy kolejny szkolny tydzień, skądinąd ciężki. Nie chce mi się już o tym pisać. Mam ochotę zakopać się w pościeli, dostać ciepłą herbatę i czekoladę, i czytać, czytać, czytać. Albo na przykład obejrzeć sobie film. Mam mnóstwo nowych filmów na dysku i ostatnio znajduję czas na obejrzenie ich, zaniedbując niestety książkę. Ale tam. Mam dzisiaj na obiad zupę fasolową. Dziwnie jest jeść zupę inną od kapuśniaku, rosołu czy pomidorowej w domu. Ciekawe, czy będzie dobra. W sumie poszperam w zamrażalniku, może znajdę pierogi ruskie i sobie zrobię, jeśli będzie mi się chciało wykonać tyle skomplikowanych czynności z tym związanych. Stwierdziłam, że jestem leniem i dlatego jem takie śmieci, co idzie na moją niekorzyść i prowadzi mnie prosto do grobu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz