migawki /part1/
Smętny dzień. Niebo płacze, słońce za chmurami, ludzie zrozpaczeni, brzuch w budowie, bałagan na głowie. Kwiaty trzeba podlać, bo uschną. Na szczęście połowa to kaktusy, więc im dzielenie ze mną swego żywota nie jest groźne. Pozostałe... dwa wróciły z parutygodniowej reanimacji, jeden usycha, ale naprawdę się dobrze trzyma. Zaraz polecę po wodę i pożywię swe sypialniane kwiatki. W końcu one pożywiają mnie. Skończę zaraz czytać książkę. Przeczytam te ostatnie czterdzieści stron i zajmę się "Katedrą w Barcelonie". Chciałabym odwiedzić Barcelonę... i Portugalię... i Toskanię. Jestem po prostu ciekawa tych miejsc. Barcelonę znam z wielu książek. Reszty prawie wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz