zdziwiona minka telemaniaka
Wróciłam właśnie z Gdańska, było świetnie, Karo! :3 Fakt, "Opowieści z Narnii" pod koniec zrobiły się nudnawe. :D Ale ogólnie cały dzień był jak najbardziej udany i jak najbardziej mi się podobał, zwłaszcza przytulanie się. :-) Bo ja tak bardzo tęskniłam. :C Odebrałam moje zdjęcia i książki. Zdjęcia już wiszą na ścianie, teraz ładnie się z sobą komponują. :-) Czytam "Wielki Marsz" - nie wiem, jak King mógł być tak głupi, żeby napisać tak świetną książkę o marszu. I do tego marszu dodać wątek o krwi. I w ogóle zrobić z niego przerażającą masakrę. Dobra, idę się umyć, bo za pół godziny jadę do Karoliny. Muszę ją poduczyć geografii. Cześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz