свеча / chandelle
Muszę teraz wyszukać w Google Credo, bo trzeba się nauczyć na religię, a ja tego nie umiem zbytnio. :D Fakt, w kościele zawsze się mówi płynnie i bez zająknięcia (w moim przypadku albo wcale się nie mówi, albo się mówi z błędami, w każdym razie nikt nie zwraca na to uwagi). Jak już sobie to przepiszę, to się kładę do łóżka i czytam książkę. Jutro ją skończę, może dzisiaj. To będzie trzecia przeczytana książka podczas przerwy świątecznej. Następną też już podczas tej przerwy przeczytam. A jeszcze kolejną... nie wiem, może mi się uda, w każdym razie zostaną dwie plus trzy, które mama mi dzisiaj przyniesie od jej szefowej ("pożyczyłam" jej "Pod kopułą" S. Kinga, cudowna książka, gorąco polecam, sama muszę ją przeczytać kolejny raz). Dobrze, to ja już kończę, bo za kilka sekund wybija druga, a ja w tym dniu nic nie zrobiłam. To znaczy przeczytałam 63 strony książki i zjadłam rosół, po którym było mi niedobrze... ale teraz odsapnę od przebywania z Karoliną i będę rozkoszowała się samotnością. A to nie znaczy, że z Karoliną było źle, bo było naprawdę super. :) Cześć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz